Radio Białystok | Wiadomości | Podlaska policja: Była interwencja w punkcie pomocy humanitarnej, nikogo nie zatrzymano
Czynności, które zostały przeprowadzone w punkcie pomocy humanitarnej w rejonie Gródka były przeprowadzone w związku z podejrzeniem popełnienia przestępstwa - pomocnictwa przy nielegalnym przekroczeniu granicy - poinformował w czwartek (16.12) rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa.
Aktywiści Grupy Granica poinformowali w nocy ze środy na czwartek w mediach społecznościowych, że miało miejsce "przeszukanie punktu pomocy humanitarnej Warszawskiego Klubu Inteligencji Katolickiej" w Podlaskiem.
"Uzbrojeni policjanci wkroczyli na teren prywatny, a wolontariusze są przesłuchiwani. Działania te są kolejną próbą zastraszania osób niosących pomoc humanitarną!" - napisała Grupa Granica na Twitterze.
Do nadania depeszy PAP nie udało się skontaktować z przedstawicielem KIK.
Prezes warszawskiego KIK Jakub Kiersnowski powiedział onet.pl, że uzbrojeni policjanci weszli do punktu w środę wieczorem, przeszukania trwały całą noc, policja zabrała dwa komputery i telefon. Na miejscu było dwanaście radiowozów.
"Będziemy domagać się zwrotu tego sprzętu, bo jest nam potrzebny do dalszej pracy i niesienia pomocy ludziom będących w zagrożeniu życia i zdrowia" - mówi cytowany przez onet.pl Jakub Kiersnowski.
Prezes warszawskiego KIK dodał, że sytuację ocenia negatywnie, wyraził oburzenie z powodu działań policji i dodał, że traktuje te działania jako "być może próbę zniechęcenia" wolontariuszy do działania przy granicy.
"Jeżeli policjanci chcieli przesłuchać wolontariuszy w roli świadków, to mogli po prostu przyjść za dnia. Martwimy się o naszych wolontariuszy, bo to na pewno dla nich trudne przeżycie. Wszyscy przyjeżdżamy tutaj pomagać drugiemu człowiekowi. Zostawiamy nasze rodziny i inne obowiązki, a spotyka nas taka sytuacja. Będziemy się domagali od policji dokładnych wyjaśnień" — podkreśla w onet.pl Kiersnowski.
Te czynności, które wczoraj wykonywaliśmy, były związane z podejrzeniem popełnienia przestępstwa polegającego na pomocnictwie przy nielegalnym przekraczaniu granicy. W trakcie przeszukania tego budynku został zabezpieczony sprzęt komputerowy, przesłuchane zostały osoby, natomiast nikt w związku z tymi czynnościami na chwilę obecną nie został zatrzymany
- powiedział rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa.
Nie chciał powiedzieć, czy czynności były wykonane w ramach konkretnego śledztwa. Dodał, że sprawa jest na wstępnym etapie. "Dobro wykonywanych czynności i potrzeba zgromadzenia materiału dowodowego kieruje tym, że to są jedyne informacje, jakie mogę przekazać" - powiedział Krupa.
W przekazanej jeszcze potem mediom informacji Krupa zaznaczył, że czynności były przeprowadzone na podstawie i "zgodnie z przepisami kodeksu postępowania karnego".