Radio Białystok | Wiadomości | Prokuratura zbada sprawę śmierci Kurdyjki, która zmarła w szpitalu w Hajnówce
W poniedziałek (6.12) Prokuratura Rejonowa w Hajnówce ma wszcząć śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci migrantki - Kurdyjki z Iraku, która zmarła w hajnowskim szpitalu - poinformował szef hajnowskiej prokuratury Jan Andrejczuk.
Prokurator podał, że informacja o śmierci kobiety wpłynęła do prokuratury w piątek (3.12) wieczorem, po godzinie 21.00.
Informację o śmierci Kurdyjki potwierdziła w niedzielę rzeczniczka Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej w Białymstoku Katarzyna Zdanowicz.
Prokurator Andrejczuk poinformował, że ciało zmarłej kobiety zostało przekazane do Zakładu Medycyny Sądowej w Białymstoku celem przeprowadzenia sekcji zwłok. Ma być wydane postanowienie o przeprowadzeniu sekcji z udziałem biegłego medycyny sądowej z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Na razie policja zbiera materiał dowodowy w sprawie, przesłuchuje świadków, a w poniedziałek te materiały mają wpłynąć do prokuratury. W poniedziałek prokuratura ma także otrzymać dokumentację medyczną ze szpitala.
W poniedziałek ma zostać wszczęte śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci na podstawie art. 155 kodeksu karnego - poinformował Jan Andrejczuk:
Przepis ten umożliwia nam wszczęcie śledztwa w sprawie pani migrantki i wyjaśnienie okoliczności jej zgonu. Jest to zagrożone karą do pięciu lat pozbawienia wolności - powiedział prokurator.
Zmarła Kurdyjka - jak informowały wcześniej media i opiekująca się pozostałymi członkami jej rodziny Fundacja Dialog - trafiła do hajnowskiego szpitala w ciężkim stanie, wcześniej przez jakiś czas z rodziną przebywała w lesie przy granicy polsko-białoruskiej. Kobieta była w ciąży, poroniła. Jej nienarodzone dziecko pochowano 23 listopada na muzułmańskim cmentarzu w Bohonikach.
Rzeczniczka Straży Granicznej Anna Michalska informowała 22 listopada, że stan kobiety w momencie jej odnalezienia przez funkcjonariuszy - około dwóch tygodni wcześniej - był ciężki. Michalska informowała wtedy, że rodzinie kobiety: mężowi i piątce dzieci w wieku 7-16 lat zapewniono pomoc psychologiczną.
Rzeczniczka POSG Katarzyna Zdanowicz poinformowała, że obecnie pięcioro dzieci zmarłej Kurdyjki i jej mąż są pod opieką Fundacji Dialog w ramach umowy dot. pomocy instytucjonalnej. Dodała, że prawdopodobnie rodzina chce wrócić do Iraku. Katarzyna Zdanowicz zaznaczyła, że informacje te będą jeszcze sprawdzane i dodała, że powrót ten miałaby organizować Straż Graniczna w ramach postępowania administracyjnego zobowiązanie do powrotu do kraju pochodzenia.
Oni mają wybór, albo składają wniosek o ochronę, albo wniosek o powrót do kraju pochodzenia - dodała Katarzyna Zdanowicz.