Radio Białystok | Wiadomości | SG: trzech Syryjczyków było przez pewien czas zakwaterowanych w Polsce, zanim otrzymaliśmy zgłoszenie
- Z naszych informacji wynika, że trzech Syryjczyków przez pewien czas było zakwaterowanych na terytorium Polski, zanim Straż Graniczna została powiadomiona o nielegalnym przekroczeniu granicy - powiedziała rzeczniczka Straży Granicznej por. Anna Michalska.
- W związku z ujawnieniem trzech obywateli Syrii zostało wszczęte postępowanie przygotowawcze w sprawie ułatwienia pobytu wbrew przepisom tych osób na terytorium Polski. To jest przestępstwo z artykułu 264a kk, które jest zagrożone karą do 5 lat pozbawienia wolności - poinformowała rzeczniczka Straży Granicznej por. Anna Michalska.
Porucznik wskazała, że w tej chwili prowadzone są czynności w tej sprawie.
- Z naszych informacji wynika, że cudzoziemcy przez pewien czas byli zakwaterowani na terytorium Polski, zanim Straż Graniczna została powiadomiona o nielegalnym przekroczeniu granicy - wyjawiła.
W środę późnym wieczorem europosłanka i założycielka Polskiej Akcji Humanitarnej Janina Ochojska poinformowała, że uczestniczyła w "interwencji Grupy Granica, w czasie której trzech Syryjczyków, uprzednio 5-krotnie wypchniętych z Polski, zostało wreszcie przewiezionych do ośrodka". - Tylko światła kamer, nasza obecność i wywalczone zabezpieczenie z Tryb. Praw Człowieka uchroniły ich przed kolejną wywózką - napisała na Twitterze.
Do tej sprawy odniosła się w czwartek rzeczniczka Straży Granicznej. Jak relacjonowała, ok. godz. 22 do placówki SG w Szudziałowie wpłynęły pełnomocnictwa dotyczące trzech nieznanych cudzoziemców. Godzinę później - jak dodała - funkcjonariusze tej samej placówki dostali zgłoszenie od anonimowej osoby, przedstawiającej się jako mieszkanka pogranicza, o trzech osobach, które miały nielegalnie przekroczyć granicę.
- Pojechaliśmy w miejsce zgłoszenia. Na miejscu było osiem samochodów osobowych, duża liczba dziennikarzy z ustawionymi kamerami, europosłanka Ochojska i trzech mężczyzn - powiedziała. Jak dodała, mężczyźni, według przekazanych przez nich informacji, są narodowości syryjskiej, jednak nie mieli dokumentów potwierdzających tożsamość.
Por. Michalska zaznaczyła, że cudzoziemcy byli wypoczęci, czyści, w nowych ubraniach i butach, mieli białe kartki z napisaną w języku angielskim prośbą o azyl. Jak wyjaśniła, zostali zabrani do placówki SG w Szudziałowie, gdzie potwierdzili, że chcą w Polsce składać wnioski o ochronę międzynarodową. Zostaną one przyjęte w obecności tłumacza.
- Tak wyglądała ta scena. Z naszego punktu widzenia to była ustawka, ponieważ zanim zostali wezwani do tych osób funkcjonariusze, dotarły pełnomocnictwa, a na miejscu czekały na nas kamery - zaznaczyła.
Jak dodała rzeczniczka, nie wiadomo, gdzie ci cudzoziemcy byli wcześniej. - Zrobiono to po to, aby nagrać to, jak postępujemy z cudzoziemcami. Najgorsze było to, że zamiast z nami współpracować - o czym my zawsze mówimy, jesteśmy otwarci na współpracę z fundacjami - to te osoby utrudniały nam nasze działania - dodała rzeczniczka SG.