Dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku ogłosi kolejny konkurs dla ratowników medycznych

Ci, którzy masowo złożyli wypowiedzenia - domagają się podwyżek, a na dotychczasowych warunkach będą pracować jeszcze przez dziesięć dni. Jeśli nie dojdzie do kompromisu - we wrześniu większość karetek będzie bez obsady - ostrzegają protestujący ratownicy.

Pod koniec lipca umowy kontraktowe w stacji w Białymstoku wypowiedziało ponad 120 osób, głównie ratowników oraz kilka pielęgniarek i pielęgniarzy. Do pierwszego konkursu ogłoszonego przez dyrektora placówki przystąpiło kilkanaście osób. W związku z tym, że to za mało, aby zapewnić obsadę karetek - ogłoszono drugi konkurs, który tym razem unieważniono. Decyzja o tym zapadła po kolejnym spotkaniu dyrekcji placówki z przedstawicielami ratowników kontraktowych. Jak informuje dyrektor stacji Bogdan Kalicki wypracowano kompromis dotyczący zmian w zapisach proponowanych umów i warunkach konkursu. 

Informację o wynegocjowanych zmianach potwierdza ratownik medyczny Paweł Zaworski, ale jak zaznacza - dyrekcja placówki uwzględniła część mniej ważnych postulatów. Ten najważniejszy - czyli waloryzacja wynagrodzeń związana ze zwiększaniem finansowania stacji - nie został spełniony. Dlatego jeśli w najbliższym czasie nie dojdzie do porozumienia, we wrześniu stacja pogotowia może mieć poważne problemy kadrowe - ostrzegają ratownicy i dodają, że w 2/3 karetek nie będzie obsady. 

| red: mag