Radio Białystok | Wiadomości | Poznajemy olimpijskie sporty - strzelectwo
W Polskim Radiu Białystok poznajemy kolejne olimpijskie sporty. Tym razem przyszła kolej na strzelectwo, w którym część konkurencji już się zakończyła, ale niektóre jeszcze przed sportowcami.
Jedną z konkurencji, która jeszcze nie została rozegrana, jest karabin sportowy w trzech postawach kobiet i mężczyzn. W nim brązową medalistką mistrzostw świata juniorów jest Aleksandra Szutko - zawodniczka Kalibra Białystok.
O specyfice tej konkurencji, o strzelectwie na igrzyskach, a także o tym, czy jest to sport dla każdego właśnie z Aleksandrą Szutko i Włodzimierzem Aleksiejukiem, prezesem klubu Kaliber Białystok, rozmawia Barbara Sokolińska.
Barbara Sokolińska: Strzelectwo – na igrzyskach w Tokio mamy aż 15 konkurencji w tej dziedzinie sportu. Postronnemu widzowi może być trochę ciężko się w tym wszystkim zorientować. Spróbujmy to usystematyzować.
Włodzimierz Aleksiejuk: Są trzy dyscypliny – karabin, pistolet i strzelba. W ramach tych dyscyplin są jeszcze konkurencje. Mamy też podział na konkurencje męskie i damskie - one trochę się różnią.
Powiedzmy parę słów o tej konkurencji, która jeszcze przed nami – o karabinie sportowym w trzech postawach. Jak te zawody przebiegają i jak są oceniane?
Aleksandra Szutko: To jest konkurencja, w której strzela się trzy razy 40 strzałów. Zaczyna się od pozycji klęczącej, potem jest leżąca i stojąca. Łącznie wychodzi nam więc 120 strzałów - i u kobiet, i u mężczyzn wygląda to tak samo. Finał jest liczony od zera. Jeśli chodzi o naszych zawodników, to wiem, że właśnie Tomek Bartnik bardzo liczy na tę konkurencję. Jest jednym z faworytów, bo jest mistrzem świata właśnie w trzech postawach.
WA: Jest to niezmiernie ciężka fizyczna praca. To jest 120 strzałów ocenianych, ale w każdej postawie są jeszcze strzały próbne. Zawodniczki i zawodnicy muszą mieć końskie zdrowie, żeby to wytrzymać.
AS: Zdania są podzielone wśród strzelców na temat treningu siłowego. Akurat u mnie on się bardzo sprawdza, ponieważ właśnie musimy wytrzymać te 60 lub 120 strzałów i każdy z nich do końca musi być oddany jak najlepiej, czyli wytrzymałość jednak musi być na bardzo wysokim poziomie. Tak samo psychika – jeśli jesteśmy zmęczeni, to nie działa ani nasz organizm, ani nasz umysł, także bardzo dużą rolę odgrywa wytrzymałość.
WA: A bardzo przyjaźnimy się z panią Renatą Mauer-Różańską, która wielokrotnie podkreślała, że za zwiększoną sprawnością fizyczną idzie większa odporność psychiczna.
Jakich umiejętności wymaga strzelectwo?
AS: Powiedziałabym, że odporność psychiczna jest najważniejszym elementem. Na pewno najwięcej pracy trzeba włożyć w to, żeby jednak opanować nerwy, bo nawet jeśli mamy techniczne, taktyczne i strzeleckie rzeczy w małym paluszku, no to często właśnie głowa przeszkadza i zawodnicy na najwyższym poziomie muszą przykładać do tego bardzo dużą wagę.
Jest mit, że strzelec powinien mieć dobre oko – to nie jest prawda, to jest chyba jedna z mniej znaczących rzeczy. Ja bym powiedziała, że z tych technicznych umiejętności to na pewno jest powtarzalność. Każde złożenie, każdy strzał musi być jak najbardziej do siebie podobny, bo tym się zdobywa potem końcowy wynik. Jeśli strzelamy 60 albo 120 strzałów, to jednak każdy musi być dobry.
WA: Finał ma swoje prawa. Często wchodzi się z ósmego miejsca i zdobywa złoto olimpijskie. To, co już mówiliśmy – głowa. Strzela się od początku, od zera. "10-tka" to jest strzał idealny, kiedy trafiamy idealnie w środek i do "9-tki" jest dokładnie taka sama odległość. Oko ludzkie tego nie oceni, ocenia to zawsze elektronika. "10.0" to jest strzał, gdy przestrzelina dotyka linii dziesiątki, jest tylko jeden minimalny punkt stycznej. "9.9" – kiedy minimalnie nie dotyka. Więc czasem są te bardzo bliskie dziewiątki i nie chwyta dziesiątki. Więc odrobinę też czasem tego szczęścia trzeba, ale jak mówią, szczęście pomaga najlepszym.
Pani Aleksandro, w tym roku chyba naprawdę niewiele zabrakło, byśmy też panią oglądali na igrzyskach olimpijskich. Może nie będziemy rozdrapywać ran, ale myślę, że szykuje się już pani do Paryża.
AS: Nie wiem, czy to są rany, bo ja jestem zadowolona z przebiegu sezonu. Byłam kilka razy nawet blisko zdobycia kwalifikacji, a w strzelectwie jest akurat to dość trudne. Więc tak, szykuję się bardzo na poważnie do Paryża i liczę, że Białystok będzie mógł mnie na tych igrzyskach oglądać.
Co jest takiego wyjątkowego w strzelectwie, żeby nie tylko włączyć je raz przy okazji igrzysk, ale zafascynować się tym sportem?
AS: Dla przeciętnego człowieka, który nie zna strzelectwa, może się ono wydawać nudne, jednak kiedy pozna się te wszystkie zasady, jak to funkcjonuje, to naprawdę jest bardzo duża gra między zawodnikami. Każdy tutaj walczy o jedną dziesiętną punktu, więc naprawdę to potrafi być bardzo emocjonujący sport. I być może po zawodnikach tego nie widać, bo musimy być opanowani i emocje dopiero się pokazują po skończeniu konkurencji, ale wiem, że ludzie, którzy oglądają, którzy są często z nami na widowni, to bardzo to przeżywają.
Czy to jest sport dla każdego, w każdym wieku?
WA: Całe piękno polega na tym, że absolutnie każdy potrafi strzelać. Absolutnie każdy. Jednemu trzeba poświęcić trzy razy po 15 minut, drugiemu trzy razy po pół godziny, żeby trafiał dziesiątki. I radość, premia dla nas – trenerów, działaczy, którzy widzą zadowolenie i wnuka, i dziadka, i babci, i mamy, którzy wychodzą ze strzelnicy i trafili dziesiątki. To jest niesamowite. I naprawdę łatwo to osiągnąć. To wkręca ludzi bardzo szybko, więc zapraszamy. Mamy wspaniałych trenerów, warunki takie, jakie mamy, ale baza i materiał ludzki jest niesamowity.
AS: Ja jeszcze bym dodała, że w pistolecie pneumatycznym mistrzem olimpijskim został zawodnik, który ma około 40 lat i na arenie międzynarodowej startuje od trzech lat. Także jest to sport absolutnie dla każdego.
WA: To jest naprawdę długowieczny sport dla inteligentnych ludzi, na poziomie, którzy chcą czerpać z tego wielką satysfakcję.