Radio Białystok | Wiadomości | Policjant i strażnik miejski uratowali w Białymstoku psa zamkniętego w aucie
Odpowiedzialność karna grozi właścicielce psa, która w Białymstoku na blisko dwie godziny zostawiła zwierzę w zamkniętym samochodzie. Widząc przez okno, że zwierzę słabnie, interweniował policjant i strażnik miejski. Wybili szybę i wyciągnęli psa z nagrzanego pojazdu.
Interwencja zaczęła się od zgłoszenia, które odebrał dyżurny miejski policji w Białymstoku. Mowa była o samochodzie zaparkowanym w centrum miasta, w którym był zamknięty pies. Auto stało w nasłonecznionym miejscu, zwierzak popiskiwał.
Jak podał w piątek (21.05) zespół prasowy podlaskiej policji, patrol złożony policjanta i strażnika miejskiego ustalił dane właściciela pojazdu, ale nie udało się z nim skontaktować ani w miejscu zamieszkania, ani w pobliżu miejsca zaparkowania samochodu. Kiedy pies osunął się na podłogę auta i przestał reagować, policjant pałką wybił boczną szybę, co pozwoliło wyciągnąć psa z wnętrza pojazdu.
Napojony, czekał na właściciela. Po kilkudziesięciu minutach wróciła do auta kobieta, która tłumaczyła, że przedłużyła jej się - do blisko dwóch godzin - "zaplanowana wizyta". Policjanci ustalają wszystkie okoliczności tego zdarzenia.
Łomżyńscy policjanci i strażacy uratowali w nocy (6.08) psa, który utknął na ogrodzeniu jednej z posesji.
Białostocka policja i pracownicy schroniska dla zwierząt odebrali właścicielowi psa. Około 9-letnie zwierzę w typie owczarka przetrzymywane było na jednej z posesji przy ulicy Szkolnej w Białymstoku.
Zostawił psa w nagrzanym, zamkniętym samochodzie na parkingu w Kiermusach. Teraz właściciel zwierzęcia odpowie za to przed sądem.