Radio Białystok | Wiadomości | Rafał Grzyb: Dziękuję chłopakom, że w ostatnim meczu dali jeszcze z siebie "maxa"
Piłkarze Jagiellonii Białystok po ciekawym meczu pokonali Lechię Gdańsk 2:1 (1:0). Bramki dla żółto-czerwonych strzelili Jakov Puljić i Tomas Prikryl, a honorowe trafienie dla gości zaliczył Karol Fila. Jagiellonia Białystok zakończyła sezon na 9. miejscu w tabeli.
Rafał Grzyb: Było dużo walki i zaangażowania
Było to spotkanie bardzo emocjonujące dla kibiców, bo sytuacji z obu stron nie brakowało, było dużo walki i zaangażowania. Wiadomo, że Lechia walczyła o trochę inne cele, a my o to, aby w tym ostatnim meczu przynajmniej z twarzą zakończyć ten sezon i na urlopy udać się w miarę lepszych nastrojach. Mecz zaczęliśmy bardzo dobrze, stwarzaliśmy sytuacje, padł gol po rzucie karnym dla nas, a potem zaczęła się wymiana ciosów. Druga połowa to większa dominacja ze strony Lechii, wyrównująca bramka, ale to my zadaliśmy decydujący cios. Lechia nie miała już nic do stracenia, rzuciła wszystkie siły jakie miała, trochę pomogło nam szczęście, którego nie mieliśmy raczej we wcześniejszych spotkaniach; dziękuję chłopakom, że w ostatnim meczu dali jeszcze z siebie "maxa", bo wiadomo jak ten sezon wyglądał i o co graliśmy
- powiedział po meczu trener Jagiellonii Białystok Rafał Grzyb.
Piotr Stokowiec: Jestem wściekły i zły
Jestem wściekły i zły, bo można powiedzieć, że puchary wymknęły nam się o włos. Zadecydowały detale. Jedna z nieuznanych bramek, ta, gdy Flavio rzekomo zagrał ręką, budzi niesmak. Bo według mojej opinii Bida przy rzucie karnym również pomógł sobie ręką przy zagraniu, nie mam pojęcia dlaczego nie zostało to sprawdzone i jest trochę niesmak z tego powodu. Na pewno stworzyliśmy kilka bardzo dobrych sytuacji i ta bramka nieuznana trochę wybiła nas z rytmu, to był bardzo ważny moment meczu. Parliśmy do przodu, nie poddaliśmy się. Końcówka to jak w kolejce górskiej - raz do dołu, raz do góry, emocje były ogromne. One wciąż we mnie buzują i nie chcę się tu silić na jakieś ogólne podsumowanie. Ogromna szkoda, ale prawda jest też taka, że na finiszu rozgrywek i w końcówkach meczów decyduje szeroka ławka i myślę, że to jest coś nad czym musimy popracować
- powiedział po meczu trener Lechii Gdańsk Piotr Stokowiec.