Radio Białystok | Wiadomości | W Lesie Szwajcarskim wspominano grupę kpt. Stanisława Bieleckiego
autor: Marcin Kapuściński
W Lesie Szwajcarskim na obrzeżach Suwałk odbyła się uroczystość, podczas której wspominano grupę kpt. Stanisława Bieleckiego. W poniedziałek (26.04) przypada bowiem 81. rocznica rozstrzelania tam przez niemieckiego okupanta 13 członków Tymczasowej Rady Ziemi Suwalskiej.
Naczelnik Oddziałowego Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN w Białymstoku dr Jarosław Schabieński podkreśla, że partyzanckie ugrupowanie zaczęło działać już jesienią 1939 roku.
Była to jedna z pierwszych takich grup na terenie Polski. Swoje działania prowadziła nie tylko w postaci oporu cywilnego i przygotowywania ulotek, które miały podtrzymać ducha walki. Były to też działania zbrojne. Zaczęły się one od gromadzenia broni na terenie Puszczy Augustowskiej. Później aktywność przeniosła się do Suwałk, gdzie przygotowano szereg aktów zbrojnych, które miały uderzyć w niemieckich okupantów
- mówi Jarosław Schabieński.
Kwiaty pod pomnikiem złożyli m.in. politycy, samorządowcy, urzędnicy i służby mundurowe. Rolę pamięci o ofiarach egzekucji z kwietnia 1940 roku podkreślał poseł Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Zieliński.
Ci bohaterowie zostali zamordowani. Polska historia to przed wszystkim przykłady bohaterstwa, ale też i akty zdrady. W grupie pojawił się bowiem konfident, który ich wydał. W następstwie tego zostali zamordowani przez hitlerowskich Niemców. Gdybyśmy nie pamiętali o ich poświęceniu, to ta śmierć poszłaby na marne. Sens nadaje jej to, że pamiętamy i czerpiemy z niej siłę, że umacniamy tym samym swój patriotyzm i służymy lepiej niepodległej Polsce
- mówi Jarosław Zieliński.
Grupa kpt. Bieleckiego planowała m.in. wysadzenie niemieckiego kina w Suwałkach. Akcja nie doszła do skutku, bo okupanta o zamierzeniach konspiratorów powiadomił donosiciel. Gestapo rozpracowało organizację, a jej członków aresztowano i po kilku miesiącach brutalnego śledztwa skazano na śmierć.