Radio Białystok | Wiadomości | Będzie proces apelacyjny 55-latka oskarżonego o znęcanie się nad żoną
Będzie ciąg dalszy procesu 55-letniego mieszkańca okolic Brańska nieprawomocnie skazanego na 12 lat więzienia m.in. za znęcanie się nad żoną, a ostatecznie spowodowanie u niej takich obrażeń, które doprowadziły do jej śmierci. Wyrok zaskarżyły wszystkie strony.
Kobieta została bardzo poważnie pobita
Do Sądu Apelacyjnego w Białymstoku wpłynęły apelacje prokuratora, oskarżyciela posiłkowego i obrońcy - wynika z informacji uzyskanych w tym sądzie. Sprawa ma być rozpoznana w maju.
Prokuratura Rejonowa w Bielsku Podlaskim postawiła oskarżonemu - mieszkańcowi wsi z okolic Brańska - szereg zarzutów, w tym najpoważniejsze, związane z wieloletnim znęcaniem się psychicznym i fizycznym nad żoną oraz doprowadzeniem do jej śmierci.
Według aktu oskarżenia, mężczyzna miał wszczynać domowe awantury nie tylko wtedy, gdy był pijany, grozić małżonce, że ją zabije, ograniczać kontakty z bliskimi i znajomymi, wmawiać choroby, czy zmuszać do pisania pamiętnika, a w nim do opisywania rzekomych sytuacji intymnych z innymi mężczyznami.
We wrześniu 2019 r. kobieta została bardzo poważnie pobita - obrażenia doprowadziły do jej śmierci.
Prokuratura żądała w tej sprawie kary 25 lat więzienia
Prokuratura przyjęła, że ciosy były zadawane przede wszystkim rękami i to suma tych obrażeń doprowadziła do zgonu. W śledztwie mężczyzna był badany sądowo-psychiatrycznie. Biegli nie stwierdzili u niego ograniczenia poczytalności w momencie popełnienia czynu, choroby psychicznej czy upośledzenia umysłowego, ale zwrócili uwagę na skutki uzależnienia od alkoholu i osobowość dyssocjalną.
Prokuratura żądała w tej sprawie 25 lat więzienia. Oskarżony chciał uniewinnienia od najpoważniejszych zarzutów znęcania się i spowodowaniu ciężkich obrażeń, skutkujących ostatecznie zgonem żony.
W listopadzie 2020 roku Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał go nieprawomocnie na 12 lat więzienia. Sąd przyjął w opisie czynu (wątpliwości rozstrzygając na korzyść oskarżonego), że znęcanie miało miejsce nie od 2013 roku, jak zapisała w akcie oskarżenia prokuratura, ale od połowy 2018 roku.
Jednocześnie przyjął, że kluczowe ustalenia prokuratury zostały potwierdzone dowodami, a układając je w całość wskazują, że tragicznej nocy pobicia żony w tych konkretnych, opisanych w zarzutach okolicznościach, mogła dokonać tylko jedna osoba - oskarżony mąż. Do okoliczności łagodzących sąd zaliczył wcześniejszą niekaralność i dobrą opinię środowiskową. Kluczowa była jednak kwalifikacja prawna i fakt, iż nie odpowiadał on za zabójstwo, a za obrażenia, które doprowadziły do śmierci.