Radio Białystok | Wiadomości | Sanepid w Sejnach wystosował apel do osób, które uczestniczyły w niedzielnym nabożeństwie w kościele w Karolinie
Sanepid w Sejnach apeluje o czujność do osób, które uczestniczyły w niedzielnym (28.03) nabożeństwie w kościele w Karolinie w gminie Giby. W mszy świętej brała udział kobieta zakażona koronawirusem.
Jak mówi Powiatowy Inspektor Sanitarny w Sejnach Agnieszka Moroz, osoba ta przyszła do kościoła, nie wiedząc, że jest zakażona.
- W niedzielę pani jeszcze nie była świadoma tego, że jest chora. We wtorek (01.04) trafiła do lekarza, a później została skierowana do szpitala. Tam przeprowadzono test, który wykazał zakażenie wirusem Covid-19. Dopiero podczas wywiadu lekarskiego okazało się, że pani była w niedzielę w kościele. Na szczęście nie uczestniczyła w komunii św., więc zagrożenie jest mniejsze - mówi Agnieszka Moroz.
Sejneński sanepid wydał specjalny komunikat skierowany do osób, które uczestniczyły w niedzielnym nabożeństwie o godz. 10:30. Jak podkreśla Agnieszka Moroz, to jedyna możliwość dotarcia do mieszkańców.
- Kościół nie ma obowiązku imiennej rejestracji osób, które przychodzą na nabożeństwo. Nie jesteśmy więc w stanie dotrzeć do każdego. Nie możemy również udostępnić danych osobowych zakażonej kobiety. To jest mała miejscowość, więc i tak wszyscy wiedzą o kogo chodzi. Jeżeli ktoś uczestniczył w niedzielnej mszy świętej i jest zaniepokojony, bo przebywał w pobliżu tej osoby, to powinien niezwłocznie zgłosić się do swojego lekarza rodzinnego, który skieruje na wymaz - dodaje Agnieszka Moroz.
Na razie nikt z uczestników niedzielnego nabożeństwa się nie zgłosił.
Na wniosek policji, białostocka prokuratura sprawdza działania przedsiębiorców otwierających lokale mimo zakazu. Chodzi o klub nocny oraz dwa lokale gastronomiczne w centrum Białegostoku, które wbrew zakazowi wznowiły stacjonarną działalność.
- Niepokojąco zbliżamy się do tej sytuacji, która była w listopadzie. Obawiam się, że ona się powtórzy - mam nadzieję, że jednak tylko jeżeli chodzi o liczbę przypadków, a nie o brak miejsc w szpitalach.
- Gdyby ktoś powiedział rok temu, że będziemy się cieszyć, gdy będzie poniżej 10 000 zachorowań dziennie, to chyba nikt by nie uwierzył.