Radio Białystok | Wiadomości | W BCO zawisł "Dzwon Zwycięstwa". Jego dźwięk ma oznaczać koniec leczenia
Pacjenci Białostockiego Centrum Onkologii, którzy zakończyli leczenie, będą mogli symbolicznie uderzać na znak radości w "dzwon zwycięzcy", by dzielić się optymizmem z tymi, którzy się leczą, wspierać ich i dawać im nadzieję.
Dzwon ufundował ruch Era Nowych Kobiet. Zawisł na ścianie w szpitalu na pododdziale chemioterapii dziennej. Pierwsza, na znak radości z zakończonego leczenia, w dzwon uderzyła we wtorek (30.03) działaczka Ery Barbara Wnukowska, inicjatorka przedsięwzięcia.
"Solidarność i wspieranie się oraz budowanie poczucia własnej wartości to są podstawowe fundamenty Ery Nowych Kobiet" – powiedziała Magdalena Jakubowska z tego ruchu.
Pani Barbara, pacjentka, mówiła, że na leczeniu spędziła 600 dni, dobiegło ono końca, czuje radość i chce dawać nadzieję innym chorym.
"Też miałam łysą głowę i czułam się jak wojownik"
"Za tymi drzwiami (w szpitalu, na leczeniu) najbardziej brakowało mi radości. Radości dlatego, że najczęściej pacjenci się dzielą na tych korytarzach smutnymi wiadomościami" – mówiła pani Barbara. Opowiadała, jakie towarzyszyły jej emocje i kryzysy. "Szukałam symboli, które by mnie mogły podnieść na duchu, dodały mi wiary i nadziei, czegoś materialnego, żebym uwierzyła, że ja też dam radę. Przeszłam wszystko, też miałam łysą głowę i czułam się jak wojownik" – mówiła pani Barbara.
"Leczenie zakończone. Wyruszam w kolejny rejs"
Czas swojego leczenia porównała do możliwości opłynięcia świata w trakcie rejsu, a koniec leczenia to czas zakończenia tego rejsu, stąd symbolika dzwonu.
Każdy pacjent, który przechodzi przez etap tego zakończenia leczenia wie, jaka to jest walka z siłami natury swojego ciała, umysłu, ze wszystkim, więc dajmy sobie nawzajem przykład, że jesteśmy, że nam się udało, bo kto walczy do końca, jest zwycięzcą – mówiła pacjentka.
Dodała, że życzy wszystkim pacjentom, by właśnie na znak radości mogli uderzyć w dzwon, oczyścić swoje emocje, a ten moment, gdy sama mogła to zrobić nazwała "najważniejszym dniem w życiu onkopacjenta", dniem wyruszenia w kolejny rejs.
Białostockie Centrum Onkologii (BCO) jest jedynym szpitalem onkologicznym w województwie podlaskim. Realizuje m.in. skoordynowaną, wielodyscyplinarną opiekę nad pacjentkami z rakiem piersi w ramach ośrodka Breast Cancer Unit (BCU).
Koordynator merytoryczny BCU dr Bogumiła Czartoryska-Arłukowicz podkreśliła, że rozpoznanie raka zawsze zmienia i przewartościowuje życie pacjenta. "Leczenie też nie jest łatwe. To właśnie wiedzą najbardziej pacjenci, pani Basia. Muszą się borykać z działaniami niepożądanymi, z oczekiwaniem, ze stresem, z lękiem" – mówiła koordynator.
Dodała, że koniec leczenia to duża radość, ale jednocześnie też stres, obawa o to, co się może wydarzyć dalej, czy nie dojdzie do nawrotu choroby.
Ten dzwon jest po to – bardzo się cieszę, że on jest – bo on pozwoli z taką mocą, z siłą oznajmić, że ten etap, ta choroba jest już poza nami. I to jest ten czas, żeby zacząć coś nowego – powiedziała dr Czartoryska-Arłukowicz.
BCO podlega samorządowi województwa podlaskiego. Marszałek województwa Artur Kosicki powiedział, że pokonanie raka to "ulga, radość", dlatego cieszy się, że pacjenci BCO będą mogli uderzać w ten dzwon. "Bo będzie to oznaczało, że cały czas wygrywamy z tą trudną i niewdzięczną chorobą" – mówił Kosicki i dodał, że ma nadzieję, że dzwon będzie bił jak najczęściej na znak, że coraz większej liczbie osób udaje się pokonać raka.
Pacjentka, pani Katarzyna, która jest w trakcie leczenia raka piersi, powiedziała, że pacjenci potrzebują radości, cieszą ich nawet kolejne spotkania w trakcie leczenia. Dodała, że można też robić nowe rzeczy, jak np. zakładać organizacje pomagające pacjentom onkologicznym. W Podlaskiem powstaje nowe stowarzyszenie w Augustowie pod nazwą "Pozytywka".