Radio Białystok | Wiadomości | Zepsute egzotyczne owoce ktoś wyrzucił do Puszczy Knyszyńskiej - to zagrożenie dla zwierząt
autor: Marcelina Markowska
Zepsute banany, pomarańcze i cytryny. Między innymi takie owoce znalazł jeden z naszych Słuchaczy na leśnej polanie w Puszczy Knyszyńskiej. Takie odpady mogą być zagrożeniem przede wszystkim dla zwierząt.
Owoce były rozsypane niedaleko ambony myśliwskiej.
- Było tego mnóstwo przede wszystkim owoce egzotyczne: banany, pomarańcze, spleśniałe cytryny. Zrobiłem zdjęcia, żeby mieć jakiś dowód. Byłem bardzo zaskoczony, że coś takiego można znaleźć na polanie. Dodatkowo w pobliżu ambony myśliwskiej - dodaje świadek zdarzenia.
Łowczy Okręgowy Dariusz Krasowski z Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Białymstoku uważa, że nie zrobił tego żaden myśliwy.
- Ambona, która jest pokazana na zdjęciu jest ustawiona do boku, także na pewno nie zrobił tego myśliwy. Jeżeli myśliwy cokolwiek miałby nęcić, to wykładałby karmę na przeciwko okienka, w którym można obserwować zwierzynę. Z informacji, które uzyskałem jest prawdopodobieństwo, że w tej okolicy mieszka osoba, która handluje owocami i warzywami i po prostu wyrzuca odpady do lasu - uważa Dariusz Krasowski.
Rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych Jarosław Krawczyk zaznacza, że polana na której zostawiono owoce, nie należy do Skarbu Państwa.
- Teoretycznie nie mamy uprawnień do tego, żeby pojechać w to miejsce i przeprowadzić dochodzenie - mówi Jarosław Krawczyk.
Jeżeli jakieś zwierzę zje te owoce, może to być dla niego bardzo szkodliwe - mówi prof. Mirosław Radkiewicz z Wydziału Biologii Uniwersytetu w Białymstoku.
- Wszelkie obce, egzotyczne pokarmy są dla zwierzyny potencjalnie bardzo szkodliwe. Dodatkowo jeżeli są zepsute mogą zawierać alfatoksyny. Uszkadzają one mózg, wątrobę, naczynia krwionośne. Jeżeli zwierzę to zje, może to być dla niego bardzo szkodliwe - mówi prof. Mirosław Radkiewicz.
Za wyrzucanie śmieci do lasu grozi mandat w wysokości 500 zł. Ministerstwo Klimatu i Środowiska chce podnieść kary dziesięciokrotnie - do 5 tys. złotych. W niektórych przypadkach osobom łamiącym przepisy ma grozić nawet więzienie.