Radio Białystok | Wiadomości | Czeczeni oskarżeni o wspieranie terroryzmu znowu przez białostockim sądem
Komu pomagali Czeczeni oskarżeni o wspieranie terroryzmu - w ustaleniu odpowiedzi na to pytanie ma pomóc biegły. Tak zdecydował w czwartek (18.03) Sąd Apelacyjny w Białymstoku, przed którym rozpoczął się ponowny proces w tej głośnej sprawie.
Sprawę, która wróciła na wokandę po uchyleniu przez Sąd Najwyższy wyroków skazujących, w tej sytuacji sąd odroczył bezterminowo. Specjalista z Ośrodka Studiów Wschodnich ma dwa miesiące na sporządzenie swojej opinii.
Prokuratura oskarża Czeczenów o wspieranie Państwa Islamskiego
Chodzi o głośną sprawę, w której prokuratura oskarżała przed białostockimi sądami czwórkę Czeczenów, zarzucając im działalność w zorganizowanej grupie przestępczej, która w 2014 r. miała m.in. gromadzić pieniądze na potrzeby działań o charakterze terrorystycznym, prowadzonych przez tzw. Państwo Islamskie (IS).
Zarzuty dotyczyły też organizowania i kupowania sprzętu paramilitarnego oraz rekrutowania bojowników na tzw. dżihad w rejonach konfliktu zbrojnego. W akcie oskarżenia pojawił się również wątek leczenia w Polsce Czeczena rannego w walkach w Syrii.
Oskarżeni nie przyznają się
Oskarżeni, przez całe postępowanie przygotowawcze, a potem przed sądami pierwszej i drugiej instancji, nie przyznali się. Argumentowali, że co prawda pieniądze były zbierane i zostały przekazane, ale nie na potrzeby IS, lecz na działalność niepodległościową bojowników czeczeńskich walczących o Czeczeńską Republikę Iczkerii.
W sierpniu 2017 r. Sąd Okręgowy w Białymstoku skazał nieprawomocnie trójkę Czeczenów na kary po dwa lata i miesiąc więzienia; czwartego z oskarżonych uniewinnił. Skazanych uznał za winnych wspierania jednak działań nie IS, lecz tzw. Emiratu Kaukaskiego - prowadzącego działalność o charakterze terrorystycznym na terytorium Rosji - jak zaznaczył sąd w wyroku - "ukierunkowaną na utworzenie na Kaukazie Północnym fundamentalistycznego państwa islamistycznego, opartego na prawie szariatu".
Apelacje od tego wyroku złożyły obie strony
Prokuratura chciała surowszych kar i skazania zgodnie z aktem oskarżenia, obrona - uniewinnienia całej czwórki Czeczenów. W czerwcu 2018 r. Sąd Apelacyjny w Białymstoku odwołania wszystkich stron uznał za bezzasadne i utrzymał zarówno wyroki skazujące, jak i uniewinniający.
Kasacje wobec wyroków skazujących złożyła obrona; do SN wpłynęły one na początku lutego 2019 roku. W ocenie adwokatów, sąd odwoławczy w ogóle nie odniósł się do zarzutów apelacyjnych; podnosili też zarzut wyjścia przez sąd poza granice oskarżenia, czyli skazanie trzech Czeczenów za czyny, które nie były objęte zarzutami prokuratury.
W czerwcu ub. roku SN uwzględnił kasacje w tym zakresie. Uchylił swoim wyrokiem zaskarżone orzeczenie i sprawę przekazał Sądowi Apelacyjnemu w Białymstoku do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym. Wskazał m.in. na konieczność precyzyjnego ustalenia, gdzie rzeczywiście pomoc finansowa trafiła.
Sprawa wróciła do Białegostoku
W czwartek (18.03) sprawa trafiła na wokandę białostockiego sądu, który obecnie zajmuje się tylko apelacjami obrony, czyli na korzyść oskarżonych.
- Sąd apelacyjny nie może na chwilę obecną (...) czynić ustaleń mniej korzystnych, jeżeli chodzi o osoby oskarżonych, niż zostały przyjęte przez sąd pierwszej instancji - wyjaśniała przewodnicząca składu orzekającego sędzia Alina Kamińska.
Sędzia Alina Kamińska zwracała uwagę, że wytyczne SN są wiążące dla sądu apelacyjnego.
Strony nie zgłosiły żadnych nowych wniosków dowodowych do przeprowadzenia przed sądem odwoławczym. Sąd zarządził przerwę i po naradzie zdecydował, że potrzebne są jednak precyzyjne ustalenia dotyczące kwestii Emiratu Kaukaskiego.
Zdecydował więc o powołaniu eksperta z Ośrodka Studiów Wschodnich; ma on dokonać analizy zapisów podsłuchów rozmów oskarżonych - przy uwzględnieniu specyfiki społeczno-religijnej i uwarunkowań geopolitycznych regionu - i ustalić, kto mógł być faktycznym adresatem pomocy materialnej, w której przygotowaniu oskarżeni brali udział w 2014 r.
Również w tym samym celu sąd zdecydował też o konieczności dodatkowego przesłuchaniu jednego ze świadków.
- Przedmiotowa sprawa jest wyjątkowo trudna, ponadprzeciętnie złożona, nie jest to sprawa typowa, z którą sądy spotykają się na co dzień (...). Zakończenie postępowania dzisiaj, przy takim stanowisku SN, niewątpliwie spowodowałoby to, że sam sąd odwoławczy po raz drugi naraziłby się na zarzut niezrealizowania wytycznych Sądu Najwyższego - mówiła sędzia Kamińska.
Sąd odroczył rozprawę bezterminowo. Wszyscy oskarżeni jeszcze w czasie śledztwa spędzili w areszcie prawie dwa lata. Uniewinnionemu mężczyźnie - za niesłuszny areszt - sąd przyznał ponad 300 tys. zł odszkodowania i zadośćuczynienia.