Radio Białystok | Wiadomości | Białostocki sąd złagodził karę wobec byłego funkcjonariusza Służby Więziennej, który podżegał do zabójstwa
Sąd Apelacyjny w Białymstoku złagodził karę i na 3 lata więzienia skazał w piątek (05.03) byłego funkcjonariusza Służby Więziennej z Olsztyna za podżeganie do zabójstwa, przekroczenie uprawnień i działanie na szkodę interesu publicznego. Wyrok jest prawomocny.
W pierwszej instancji karą było 5 lat więzienia
W pierwszej instancji karą było 5 lat więzienia. Łagodząc ją sąd odwoławczy ocenił, że nakłanianie przez oskarżonego jego znajomego, by ten zamordował jednego ze skazanych, było nie wielokrotne, ale jednorazowe, w nagranej - i stanowiącej kluczowy dowód w tej sprawie - rozmowie telefonicznej.
Prokuratora oskarżyła mężczyznę o to, że podżegał do zabójstwa, wielokrotnie namawiając do tego mężczyznę związanego ze środowiskiem kibiców miejscowej drużyny piłkarskiej. Przed sądem b. funkcjonariusz odpowiadał także za to, że podjął bez zezwolenia przełożonych dodatkową pracę oraz że dostarczał nielegalnie osadzonemu paczki żywnościowe i papierosy.
Sprawa dotyczyła wydarzeń z przełomu 2017-2018 roku, gdy oskarżony w tej sprawie pełnił funkcję oddziałowego w zakładzie karnym. Wówczas poznał jednego z osadzonych, a ich relacje stały się na tyle bliskie, że mężczyźni zwierzali się sobie ze spraw rodzinnych czy kłopotów finansowych. Strażnik więzienny zaczął przekazywać dodatkowe paczki żywnościowe więźniowi; sam znalazł także dodatkową pracę jako taksówkarz w firmie przyjaciółki osadzonego.
Wkrótce zaczęły się jednak między nimi nieporozumienia, miały dotyczyć spraw osobistych.
Jak wynika z ustaleń śledztwa, to wtedy strażnik zaczął namawiać mężczyznę związanego ze środowiskiem kibiców miejscowej drużyny piłkarskiej do przyjęcia zlecenia zabójstwa. Sąd Okręgowy w Olsztynie przyjął, że podżeganie było realne i z zamiarem bezpośrednim; skazał oskarżonego na 5 lat więzienia i obowiązek zapłaty 10 tys. zł nawiązki.
Apelację złożył obrońca
Apelację od tego wyroku złożył obrońca. Sąd Apelacyjny w Białymstoku w piątek złagodził karę do łącznej 3 lat więzienia; uznał, że bezsprzecznie doszło do podżegania do zabójstwa, ale jeden raz i nie ma dowodów na to, by poza rozmową telefoniczną miało miejsce w jakichś innych okolicznościach. Wziął też pod uwagę, że doszło do ugody między oskarżonym i potencjalną ofiarą zlecenia zabójstwa, mężczyźni pogodzili się, a pokrzywdzonemu b. strażnik zapłacić 30 tys. zł.
W związku z zapłaceniem tej kwoty, sąd zdecydował też, że nie ma konieczności zapłaty nawiązki zasądzonej w pierwszej instancji. Zwrócił też uwagę, że ewentualnych dalszych roszczeń finansowych pokrzywdzony może dochodzić w procesie cywilnym.
Uniewinnił też mężczyznę od zarzutu przekroczenia uprawnień w ten sposób, że bez zgody przełożonych podjął on pracę taksówkarza; sąd odwoławczy ocenił, że mógłby to być jedynie przypadek odpowiedzialności dyscyplinarnej, a nie karnej.