Radio Białystok | Wiadomości | Wiemy, ile interpelacji złożyli białostoccy radni po ponad dwóch latach kadencji
Najwięcej osób złożyło po kilka pism. Ale są też tacy, którzy nie zrobili tego ani razu. Natomiast rekordzista ma ich na swoim koncie prawie 140. Portal strzalka.press przeanalizował aktywność białostockich radnych po ponad dwóch latach obecnej kadencji. Ale nie chodzi tu oczywiście o aktywność fizyczną, a o liczbę złożonych interpelacji.
Interpelacja to pisemne zapytanie radnych do władz miasta czy gminy o sprawy istotne dla mieszkańców. W tej kadencji - po ponad dwóch latach, do prezydenta Białegostoku wpłynęło prawie 480 interpelacji: 271 od radnych PiS-u, 200 - od Koalicji Obywatelskiej, a 7 od dwóch radnych niezależnych. Średnio - 17 od jednego radnego, bo w Radzie Miasta zasiada 28 osób. Ale to oczywiście tylko średnia, bo pięciu radnych (Jacek Chańko, Piotr Jankowski, Mateusz Sawicki i Konrad Zieleniecki - wszyscy z Prawa i Sprawiedliwości i Rafał Grzyb z Koalicji Obywatelskiej) nie złożyli ani jednej. Natomiast zdecydowanym rekordzistą jest Henryk Dębowski z PiS-u, który skierował 137 takich pism.
Jak mówi: "jeżeli mieszkańcy zgłaszają się do nas z konkretnymi sprawami i problemami, to my w ten sposób wykonujemy swój mandat".
Na drugim miejscu z 64 interpelacjami jest Paweł Myszkowski - również z PiS-u. Podium uzupełnia Karol Masztalerz z Koalicji Obywatelskiej, który do tej pory złożył 57 interpelacji i jak mówi: "staram się reagować na to, co mieszkańcy zgłaszają osobiście, telefonicznie czy elektronicznie".
Tematy interpelacji są różne. Głównie dotyczą remontów osiedlowych ulic, spraw edukacyjnych, zmian w komunikacji, ale też teraz - w czasie pandemii, np. pomocy przedsiębiorcom.
Prezydent Białegostoku, tak jak i władze wszystkich miast i gmin, musi pisemnie odpowiadać na interpelacje. Treść zarówno zapytań radnych, jak i odpowiedzi, są dostępne w Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Miejskiego (bip.bialystok.pl).