Radio Białystok | Wiadomości | Waldemar Buda: W pandemii udało się utrzymać większość miejsc pracy
W pandemii udało się utrzymać większość miejsc pracy w Polsce - mówił we wtorek (16.02) po południu w Białymstoku wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda. Wiceminister mówił o tym na konferencji prasowej w białostockiej firmie Biacomex, która kilkakrotnie skorzystała z różnych tarcz finansowych, by przetrwać skutki gospodarcze pandemii koronawirusa.
Waldemar Buda: "Polscy przedsiębiorcy mają gen zaradności"
- Myśmy bardzo mocno postawili na to, żeby tacy przedsiębiorcy jak tutaj, utrzymali miejsca pracy. Badamy ten parametr przy większości narzędzi pomocowych, jakie wystawiamy dla przedsiębiorców. W większości to właśnie warunek utrzymania miejsc pracy jest tym koniecznym, żeby jakąkolwiek pomoc otrzymać i to się udaje zrobić. Dlatego, że polscy przedsiębiorcy mają taki gen zaradności, gen przetrwania, gen utrzymania się na ryku, gen walki" - powiedział wiceminister Waldemar Buda.
Dodał, że zagrożonych było 6,7 mln miejsc pracy, z czego tylko "kilkadziesiąt tysięcy" nie utrzymano, tyle ludzi straciło pracę.
To jest wielki problem, ale w większości te miejsca udało się utrzymać. Za to dziękuję przedsiębiorcom takim jak państwo, którzy naprawdę o to walczyli. Najłatwiejszym rozwiązaniem było rzeczywiście zredukować kadry, zredukować koszty, przeczekać ten moment, wrócić do biznesu, ale to była rzeczywiście droga na skróty. Mało który przedsiębiorca z takiej drogi skorzystał
- mówił Waldemar Buda.
Oceniał także, że utrzymanie miejsca pracy jest łatwiejsze niż tworzenie potem nowego, co mogłoby się wiązać z koniecznością wdrażania dużych programów zachęcania firm do zatrudniania. "Woleliśmy zadziałać wcześniej, utrzymać te miejsca pracy takim kosztem jak 182 mld, które już dzisiaj zostały wydatkowane" - powiedział Waldemar Buda. Dodał, że firmy oczekują powrotu do normalności, do sytuacji sprzed pandemii.
Firma Biacomex kilkakrotnie skorzystała z różnych tarcz
Firma Biacomex kilkakrotnie skorzystała z różnych tarcz i łącznie otrzymała 4,2 mln zł wsparcia z tarcz z PFR, dofinansowania na utrzymanie miejsc pracy z Wojewódzkiego Urzędu Pracy, z bonu z Podlaskiej Fundacji Rozwoju Regionalnego, z PARP, korzystała z odroczonych płatności składek ZUS - poinformował wiceprezes firmy Zbigniew Dec.
Waldemar Buda dodał, że nie było zwolnień pracowników w tej firmie, mieli jedynie zmniejszony czas pracy i mniejsze wynagrodzenie.
Biacomex jest firma rodzinną, zatrudnia 106 pracowników. Zajmuje się sprzedażą samochodów, ich serwisem technicznym, prowadzi blacharnię i lakiernię. Działa też w branży turystycznej: wynajmuje autokary turystyczne, ma biura podróży. Wiceprezes firmy Zbigniew Dec mówił, że w 2020 r. w pandemii część pracowników - zwłaszcza z części turystycznej firmy - była przesunięta do innych działów, by ocalić te miejsca pracy, bo spadki obrotów w turystyce były największe. Zaapelował przy tym o dalsze znoszenie obostrzeń, by firmy mogły pracować i na siebie zarabiać, bo "najbardziej dramatyczna sytuacja jest w branży turystycznej".
Chciałbym, szczególnie w imieniu branży turystycznej szeroko rozumianej, zaapelować - wiem, że nie zależy to od nas, bo sytuacja jest światowa, europejska - o maksymalne luzowanie obostrzeń epidemicznych, bo to bardzo pomaga naszej branży turystycznej. Jest szansa wówczas na normalną pracę. Wszyscy mamy nadzieję, że epidemia się wkrótce skończy i zaczniemy normalnie pracować
- mówił Zbigniew Dec. Dodał, że firmy wolałyby nie otrzymywać kolejnych tarcz, tylko pracować, by utrzymywać się "tak jak chyba każdy rozsądny przedsiębiorca".
Waldemar Buda ocenił, że takie firmy jak ta, budowana latami i rozwijana, miały najmniej problemów z tym, aby mimo pandemii i związanych z nią ograniczeń i jej skutków, przetrwać na rynku.