Radio Białystok | Gość | Witold Karczewski - prezes Izby Przemysłowo-Handlowej w Białymstoku
"Był to rok nietypowy, wiele firm ucierpiało, wiele już zniknęło z rynku, a niektóre są w bardzo trudnej sytuacji" - mówi Witold Karczewski.
2020 to nie był łatwy rok dla wielu przedsiębiorców. Ich biznesowe plany pokrzyżowała pandemia. Jaka jest kondycja podlaskich firm, a także jakie są perspektywy na 2021 rok? M.in. o tym z prezesem Izby Przemysłowo-Handlowej w Białymstoku Witoldem Karczewskim rozmawia Adam Janczewski.
Adam Janczewski: Mówiąc delikatnie, mijający rok nie należał do modelowych dla przedsiębiorców. Każdy szanujący się właściciel firmy chyba robi jakieś plany i założenia na kolejny rok, a w marcu było już wiadomo, że są one niewiele warte.
Witold Karczewski: Rzeczywiście był to rok nietypowy. Jak pan wspomniał - w marcu została ogłoszona pandemia, koronawirus dotarł do Polski, zostały podjęte decyzje ograniczające działalność gospodarczą. W związku z tym wiele firm ucierpiało, wiele firm już zniknęło z rynku, a niektóre są w bardzo trudnej sytuacji. Sytuacja jest różnorodna. Są również firmy, które dobrze dają sobie radę w tym pandemicznym okresie, dobrze funkcjonują.
Które branże lepiej sobie radziły, które gorzej, które zniknęły już w ogóle?
Najgorsza sytuacja jest jeżeli chodzi o gastronomię, o turystykę, o branżę eventową, o hotele - z tymi branżami jest bardzo trudno. Natomiast ta pandemia spowodowała, że w innych branżach zapotrzebowanie na towary, na usługi również się zmniejszyło. Wydawałoby się, że branża spożywcza jest branżą rozwojową, ludzie potrzebują produktów, niemniej w wielu gałęziach to zapotrzebowanie było coraz mniejsze.
To gdzie paradoksalnie było lepiej?
Paradoksalnie było lepiej w branży IT, w branży informatycznej, ponieważ życie zmusiło, że zaczęliśmy pracować zdalnie, nie mamy bezpośrednich spotkań, wykorzystywane są nowoczesne środki, internet, porozumiewamy się i nowe rozwiązania technologiczne w tej branży są potrzebne. Natomiast pierwszy okres był okresem załamania, to było takie uderzenie znienacka, nie wiedzieliśmy jak się zachować, potem pomału to zaczęło się odradzać.
Trzeba powiedzieć, że mieliśmy kilka tarcz, mieliśmy pomoc, mieliśmy w województwie też środki z Urzędu Marszałkowskiego, była pomoc od samorządów jeżeli chodzi o podatki, ale było również z tym wiele problemów, ponieważ niektóre samorządy podchodziły do tego bardzo rygorystycznie, informując, że sami nie posiadają środków, ich zasoby się zmniejszają. Były sytuacje na przykład, jeśli chodzi o branżę turystyczną, przedsiębiorca w danej okolicy, największy płatnik podatku, zwraca się z prośbą o umorzenie podatku, a otrzymuje odpowiedź negatywną. Pewne branże będą dalej się rozwijać, dalej funkcjonować. My do końca nie wiemy, co z tą gospodarką będzie.
O prognozę zapytam za moment, ale jeszcze chciałbym nie jako prezesa Izby Przemysłowo-Handlowej, eksperta, a jako przedsiębiorcę zapytać, jak wyglądała sytuacja w pańskiej firmie - czy były duże komplikacje?
W każdej firmie pewne komplikacje były, trzeba było się przystosować do nowych warunków. Akurat rok kończymy nie najgorzej. Myślę, że w tym roku będziemy mieli wzrost około 10%. Działamy także w sferze obsługi rolnictwa, w wyposażaniu w maszyny i urządzenia rolnicze, jak i również w handlu międzynarodowym. Jeżeli chodzi o te działy, w miarę to funkcjonuje. Dużo współpracujemy z rynkiem białoruskim i ten rynek na razie funkcjonuje normalnie, banki nasze finansują banki białoruskie, w związku z tym nie ma zatorów, tu funkcjonuje wszystko normalnie.
Panie prezesie, skupmy się jednak na sytuacji związanej z pandemią. Wspomniał pan o tarczach antykryzysowych. Z jednej strony wielu przedsiębiorców uważa, że to duża pomoc, która pozwoliła przetrwać im ten trudny czas, z drugiej strony ekonomiści też zwracają uwagę na to, że Polska będzie miała bardzo wysoki deficyt sektora finansów publicznych, bo ta pomoc była jednak duża i skądś te pieniądze trzeba jednak wziąć. Według prognoz Komisji Europejskiej wyższy deficyt w Unii będzie miała tylko Rumunia.
Z jednej strony należy pochwalić, że te pieniądze wpłynęły do gospodarki, do przedsiębiorców. Natomiast w wielu wypadkach te pieniądze były rozdawane nie do końca przemyślanie. Nie wszyscy przedsiębiorcy, którym te pieniądze były potrzebne, je dostali, niektórzy je dostali, ponieważ napisali taki wniosek. Są różnego rodzaju prognozy, co będzie, jeżeli nastąpi dogłębna kontrola tych środków, które otrzymali przedsiębiorcy. Tutaj jest pewne usprawiedliwienie - nikt nie wiedział jak do tego podejść, nie było też czasu, było ogromne parcie i po prostu środki były dawane na oświadczenie przedsiębiorcy. Oczywiście deficyt jest to zła rzecz, ale z drugiej strony trzeba zadać pytanie, co by było, gdyby te pieniądze do gospodarki nie zostały wprowadzone, jakby ta gospodarka się zachowała, jakby to funkcjonowało? Trzeba powiedzieć, że te środki zadziałały pozytywnie, dały pewną dozę oddechu, a z drugiej strony ożywiły gospodarkę.
Czego spodziewa się pan w takim razie po 2021 roku? Czy wychodzimy już z tego pandemicznego kryzysu, czy to będzie jednak jeszcze rok przejściowy?
Nie wiem, kogo musiałby pan tu posadzić, żeby na to pytanie dokładnie odpowiedział, co będzie w 2021. Nie ma chyba takiej osoby, która to wie. Ale mniej więcej wiemy, jak rozpocznie się ten rok - jesteśmy w pandemii, jesteśmy w zamrożeniu. A co będzie dalej? Szczepionka jest na pewno szansą, że być może w drugim półroczu wyjdziemy z tego kryzysu.
Na to pytanie na pewno mi pan odpowie - czy zaszczepi się pan przeciwko koronawirusowi? Nie wypominając panu wieku, łapie się pan już do tej pierwszej grupy, zaraz po pracownikach służby zdrowia. Były minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, który wczoraj się zaszczepiły, powiedział, że szczepienie to nie tylko kwestia naszego zdrowia, lecz ma również wpływ na gospodarkę.
Dobrze pan mnie ocenił, że powinienem zaraz po medykach się zaszczepić. Wczoraj sobie policzyłem, że to pewnie nastąpi pod koniec stycznia lub na początku lutego. Na pewno się zaszczepię, jestem zaszczepiony na grypę i być może dlatego tak lekko przeszedłem tę chorobę, która jest taka straszna. Namawiam wszystkich do tego, żeby się szczepili, ponieważ fachowcy, lekarze mówią, że to jest jedyna szansa, żeby nasze społeczeństwo i nasza gospodarka wyszła obronną ręką z tej sytuacji.