Radio Białystok | Wiadomości | Bogdan Zając: Zabrakło nam wszystkiego, aby pokusić się o korzystny rezultat
Piłkarze Jagiellonii Białystok przegrali 0:2 (0:0) wyjazdowe spotkanie z Wisłą Kraków w ekstraklasie. Mecz rozgrywany był w bardzo trudnych warunkach - przy silnym mrozie i zmrożonej murawie.
Bogdan Zając: Przegrywaliśmy zbyt dużo piłek w środkowej strefie boiska
Zabrakło nam wszystkiego, aby pokusić się o korzystny rezultat. Niestety, ale długimi okresami to Wisła przewyższała nas jeśli chodzi o o cechy wolicjonalne. Przegrywaliśmy zbyt dużo piłek w środkowej strefie boiska. Większość z nich przejmował przeciwnik, powstawało sporo przestrzeni, co pozwalało stwarzać sytuacje. Mieliśmy w sumie dobre wejście w mecz, stworzyliśmy okazje, powinniśmy lepiej je wykorzystać. Potem przetrwaliśmy też fragment, gdy przeciwnik miał dobre okazje. Xawier Dziekoński świetnie się przy nich zachował.
Po przerwie znów mieliśmy niezły początek, wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą, ale po tym stałym fragmencie gry, który stworzyliśmy przeciwnikowi w niegroźnej sytuacji w okolicach naszej +szesnastki+, poszła akcja i piękny strzał Maćka Sadloka. To otworzyło wynik meczu, a my choć podjęliśmy ryzyko, dokonaliśmy kilku zmian, to widać było, że niewiele wniosły one do zespołu.
Nie będziemy zwalali na warunki pogodowe. Na pewno boisko nie pomagało, ale w wielu sytuacjach można było lepiej pograć piłką, lepiej się przy niej utrzymać i wykonać dokładniejsze podanie. Wiele wyborów było niewłaściwych i zamiast stwarzać zagrożenie, to piłki oddawaliśmy rywalom. Na pewno nie będziemy usprawiedliwiać stanem murawy
- powiedział po meczu trener Jagiellonii Białystok Bogdan Zając.
Peter Hyballa: Przed meczem nie było jasne czy w ogóle zagramy
Przed meczem nie było jasne czy w ogóle zagramy. Ja byłem przeciwko temu, bo warunki były niebezpieczne dla zawodników. Szczęśliwie się złożyło, że jednak zagraliśmy, bo odnieśliśmy zwycięstwo.
W pierwszej połowie byliśmy lepsi. Posyłaliśmy długie podanie pomiędzy linię obrony i bramkarza, staraliśmy się zbierać tak zwane drugie piłki, mieliśmy też trzy-cztery znakomite okazje. W drugiej połowie też byliśmy stroną dominującą, na szczęście udało się na zdobyć bramki. Nieustannie pracujemy nad poprawą skuteczności. Dziś zdobyliśmy dwie bramki, poprzednio trzy. Dwa plus trzy to jest pięć, a pięć bramek w dwóch spotkaniach - nie udało się w poprzedniej rundzie temu zespołowi zbyt często.
Maciej Sadlok grał dziś fenomenalnie. To jest prawdziwy kapitan, z którego jestem bardzo dumny. Jeśli zbiera się drugie piłki, to zawsze mówimy, żeby strzelać na bramkę. Jako lewy obrońca ma więcej okazji, natomiast w treningu nie zdobywa najwięcej bramek, bo nie jest napastnikiem.
Nigdy nie można być pewny wygranej, a Jagiellonia to bardzo dobry zespół. My jednak wierzyliśmy w to, że się uda i w końcu się udało. Jakbym chciał pracować w jakimś pewnym zawodzie, to pracowałbym w bankowości
- mówi po meczu trener Wisły Kraków Peter Hyballa.
Następny mecz Jagiellonia Białystok zagra w niedzielę (14.02) w Białymstoku z Legią Warszawa.