Radio Białystok | Wiadomości | Drugi dzień ME w short tracku - Natalia Maliszewska wicemistrzynią Europy w wyścigu na 500 metrów
Natalia Maliszewska zajęła drugie miejsce w finale mistrzostw Europy w short tracku na 500 m. 25-letnia łyżwiarka Juvenii Białystok była także siódma na 1500 m. W sobotę w Gdańsku na obu dystansach najlepsza okazała się Holenderka Suzanne Schulting.
Finałowy wyścig na 500 m rozgrywany był dwa razy
Tuż po starcie na pierwszym łuku upadła Maliszewska, ale arbitrzy nakazali powtórzenie biegu, a jednocześnie zdyskwalifikowali Włoszkę Martinę Valcepinę. Od początku prowadziła Schulting, natomiast Polka nie tylko musiała gonić liderkę, ale także odpierać ataki innej Holenderki Xandry Velzeboer. I w takiej kolejności zawodniczki przekroczyły linię mety. Czwarta była Rosjanka Jekaterina Jefremienkowa.
Natalia Maliszewska nie ukrywała wzruszenia po zdobyciu medalu. „To był piękny i niesamowity, ale jednocześnie niezwykle trudny dzień” – przyznała łyżwiarka Juvenii Białystok.
To trzeci medal Maliszewskiej na tym dystansie w mistrzostwach Europy. Dwa lata temu w Dordrechcie stanęła na najwyższym, natomiast w 2020 roku w Debreczynie na trzecim stopniu podium.
Zatem nie brakuje mi już srebra. To był piękny i niesamowity, ale także niezwykle trudny dzień, bo dzisiaj pojechałam sześć biegów na bardzo wysokim poziomie i znalazłam się w dwóch finałach oraz w półfinale sztafetowej rywalizacji. Nie mogłam sobie chyba wyobrazić lepszego scenariusza. Jestem niezwykle wzruszona, ale nie chcę już o tym mówić, bo beczę za każdym razem, kiedy o tym myślę – powiedziała zawodniczka.
Bliska awansu do decydującego wyścigu była Nikola Mazur, który startując w tym samym półfinale, co Maliszewska musiała uznać wyższość nie tylko koleżanki z reprezentacji, ale również Velzeboer. W finale B przypadła jej druga lokata (ogólnie siódma).
Maliszewska siódma na 1500 m
W sobotę w Gdańsku Schulting wywalczyła dwa złote medale. W rozegranym wcześniej finale na 1500 m Holenderka wyprzedziła Niemkę Annę Seidel i Rosjankę Sofię Proswirnową. Natalia Maliszewska była na tym dystansie w decydującym starcie siódma, a Mazur uplasowała się w finale B na czwartej pozycji, co dało jej ogólnie 12. miejsce.
W półfinale zawodniczka Juvenii miała upadek, który spowodowała Francuzka Tifany Hout Marchand. Polkę dołączono do finału, w którym rywalizowało osiem zawodniczek. Pięć okrążeń przed końcem była trzecia, ale została wytrącona z rytmu przez Jefremienkową i spadła na koniec stawki.
Rosjankę po biegu zdyskwalifikowano, ale marna to pociecha dla Maliszewskiej, która nie była już w stanie nawiązać walki o medale.
Kto wie, co wydarzyłoby się w dalszej części wyścigu, bo w tym momencie nie czułam się słaba, a wręcz przeciwnie – zapewniła łyżwiarka.
Maliszewska komplementowała także postawę swoich koleżanek. Nikola Mazur – łyżwiarka Stoczniowca Gdańsk była siódma na 500 oraz 12. na 1500 m.
Nikola może być z siebie bardzo zadowolona. Uzyskała niesamowity czas i zajęła wysokie miejsca. Żałuję, że nie dane jej było wystartować w finale na 500 metrów, bo na pewno byłoby mi raźniej. Wiem, że takie rzeczy procentują w przyszłości i życzę jej sukcesów. Nikola jest w niesamowitej formie i na własnym lodowisku robi furorę. W ogóle jestem dumna z postawy dziewcząt. Cieszę się z ich formy, a także z tego jak zaprezentowali się chłopacy, bo to przecież część naszej drużyny” – dodała Natalia Maliszewska.
Sztafety bez biało-czerwonych
Biało-czerwone - poza Maliszewską, Topolską i Mazur w składzie była także Kamila Stormowska - nie awansowały natomiast do finału wyścigu sztafetowego na 3000 m. W walce złoto w niedzielę zmierzą się Holenderki, Włoszki, Rosjanki oraz Francuzki.
Polacy w sztafecie (mężczyźni ścigają się na 5000 m) nie startowali, a w finale pojadą Węgrzy, Rosjanie, Holendrzy i Włosi. Indywidualnie Paweł Adamski, Mateusz Mikołajuk i Sebastian Hydzik odpadli w piątkowych kwalifikacjach.
O ile w sobotę rywalizację kobiet zdominowały Holenderki, o tyle wśród mężczyzn najlepiej radzili sobie Rosjanie. Na 500 m zwyciężył Konstantin Iwliew, a na 1500 m Siemion Jelistratow. Za tym pierwszym sklasyfikowani zostali Włoch Pietro Sighel i Holender Itzhak de Laat, natomiast Jelistratow wyprzedził swojego rodaka Denisa Ajrapetjana oraz Sjinkie Knegta z Holandii.
W niedzielę (24.01) zakończenie imprezy. Tego dnia odbędą się decydujące biegi na 1000 m kobiet (do ćwierćfinału zakwalifikowały się Maliszewska i Topolska) i mężczyzn, finały sztafet oraz wyścigi na 3000 m z udziałem ośmiorga najlepszych kobiet i mężczyzn.
Jeśli na 1500 metrów, pomimo różnych dziwnych rzeczy jakie się wydarzyły, poszło mi naprawdę dobrze, to z wielkim optymizmem czekam na rywalizację na 1000 metrów. Biorę ten dystans pod rękę i jadę z nim, bo medal, który mam na szyi, daje mi bardzo duże paliwo – podsumowała Natalia Maliszewska.