Radio Białystok | Wiadomości | Zamknięta szkoła nie oznacza zamkniętej stołówki - tak jest np. w Suchowoli
Catering ze szkolnej stołówki - to kolejny przykład na to, jak sytuacje kryzysowe podsuwają oryginalne rozwiązania.
W Suchowoli spółka komunalna, która obsługuje szkolne stołówki, wpadła na pomysł, aby w czasie, gdy placówki są zamknięte, proponować mieszkańcom obiady na wynos i na dowóz. Działają w ten sposób od trzech tygodni i nie dość, że udało się utrzymać kilka kucharskich etatów, to z każdym dniem przybywa im klientów.
- Zamknięta szkoła nie musi oznaczać zamkniętej stołówki. Jak się okazało, jest duże zapotrzebowanie na taką usługę, także pomysł całkowicie trafiony. Sami jako gmina też korzystamy, kupując obiady dla osób samotnych czy przebywających w kwarantannie. Zamierzamy zrobić też wigilię na wynos dla najbardziej potrzebujących mieszkańców - mówi burmistrz Suchowoli Michał Matyskiel.
Z takiego rozwiązania cieszą się też kucharki, które dzięki temu wciąż mają pracę, i zarząd spółki, który zniwelował straty.
- Obsługujemy stołówkę w szkole w Suchowoli, ale nie tylko, także w sąsiednich gminach. Dlatego zatrudniamy aż osiem kucharek. W momencie zamknięcia szkół nasze obroty spadły o 90 proc. Żeby utrzymać płynność, musielibyśmy zwolnić pięć pań. Na szczęście wpadliśmy na inny pomysł, który przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania, i mamy z dnia na dzień coraz więcej zamówień - podkreśla prezes spółki komunalnej Centrokom w Suchowoli Tadeusz Grabowski.
Stołówka dziennie realizuje około 100 zamówień. Spółka Centrokom opiekuje się szkolnymi stołówkami w gminie od siedmiu lat. Jak zapowiada jej prezes, niewykluczone, że taka formuła będzie działać także po tym, jak uczniowie wrócą do szkół.
