Radio Białystok | Wiadomości | Można do niego wrzucać plastikowe nakrętki i w ten sposób pomagać chorym dzieciom. Kosz w kształcie serca stanął w Suchowoli
Ta instalacja to pomysł miejscowych druhów ochotników. Strażacy niosą pomoc nie tylko podczas służby - mówi burmistrz Suchowoli Michał Matyskiel.
Ratują i pomagają, ale również w wymiarze finansowym. Ponieważ ochotnicy już od dłuższego czasu zbierają nakrętki, które przekazują osobom potrzebującym. Pieniądze z ich sprzedaży przekazywane są później na potrzeby chorych dzieci. Strażacy wpadli na pomysł, aby rozszerzyć tę akcję i zaprosić do udziału mieszkańców Suchowoli. Stąd sami zrobili wielkie czerwone serce, do którego mieszkańcy codziennie wrzucają nakrętki
- mówi Michał Matyskiel.
Mieszkańcom spodobała się i instalacja i przede wszystkim sama akcja, dlatego serce napełnia się nakrętkami w szybkim tempie.
Serce stoi od tygodnia i jest już prawie zapełnione. Tych nakrętek przybywa w mgnieniu oka. One trafią na skup, wówczas pieniądze będą przekazane fundacji, tym razem dla dzieci niesłyszących
- dodaje burmistrz Suchowoli.
Charakterystyczny kosz stoi przed remizą strażacką w Suchowoli. Podobne instalacje są m.in. w Sokółce, Choroszczy, czy Łomży. Natomiast suchowolskie serce jest wyjątkowe, bo wykonane własnoręcznie przez strażaków ochotników.
Chodzi o pojemniki, do których można by wrzucać nakrętki od plastikowych butelek. A potem to sprzedawać firmom recyklingowym i dochód przekazywać na cele charytatywne.
W nieco ponad trzy miesiące mieszkańcy Choroszczy zebrali prawie tonę nakrętek. W ten sposób chcą wesprzeć chorą na białaczkę 7-letnią Marysię.
Specjalny kosz w kształcie serca stanął na Placu Brodowicza w Dniu Ziemi - 22 kwietnia. W nieco ponad miesiąc zapełnił się wielokrotnie. W tym czasie uzbierano 50 worków nakrętek.