Radio Białystok | Wiadomości | Białystok: rozpoczął się proces trzech osób oskarżonych w sprawie związanej z agresją drogową
Proces trzech mężczyzn oskarżonych w związku z bójką, której tłem była agresja drogowa, rozpoczął się w środę (16.09) przed Sądem Rejonowym w Białymstoku.
Na ulicy wytworzył się korek, gdy na jedną z posesji wjeżdżał z ulicy samochód ciężarowy. Doszło m.in. do ataku nożem, początkowo jednej osobie śledczy postawili zarzut usiłowania zabójstwa.
Awantura miała miejsce 16 października 2019 roku. Pierwsze ustalenia policji mówiły o tym, że 45-letni kierowca, który stał w korku, zaatakował osobę wstrzymującą ruch na ulicy. Ruch był wstrzymywany czasowo, by umożliwić sprawny wjazd ciężarówki z ładunkiem z ulicy na posesję, gdzie znajduje się hurtownia budowlana. Miało tam dojść najpierw do ataku pięściami, a w trakcie przepychanki - użycia noża. Sprawca uciekł, zatrzymano go po kilku godzinach.
Na podstawie zebranych wówczas materiałów prokuratura postawiła kierowcy zarzut usiłowania zabójstwa.
Po półrocznym śledztwie inaczej jednak oceniła przebieg tego incydentu. Oskarżyła trzy osoby, uznając, iż wszystkie wzięły czynny udział w bójce, podczas której jej uczestnicy zadawali sobie nawzajem ciosy rękami i nogami, kopali po całym ciele, a jeden z oskarżonych podczas bójki użył noża. Ranny miał powierzchowne obrażenia uda i klatki piersiowej.
W środę przed Sądem Rejonowym w Białymstoku ruszył proces w tej sprawie. Z trójki oskarżonych na rozprawę stawiło się dwóch. Ten z mężczyzn, którego obejmuje też zarzut użycia noża w bójce, przyznał się, ale na rozprawie odmówił składania wyjaśnień i odpowiedzi na pytania stron.
W śledztwie zmieniał swoją wersję zdarzeń, początkowo zaprzeczał, by miał jakiś związek z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Ostatecznie przyznał, że miał przy sobie składany nóż budowlany, którym zadał mężczyźnie jeden cios w udo; uderzenia w klatkę piersiową nie pamiętał.
Twierdzi też, że nie wiedział, dlaczego ciężarówka przed nim zatrzymała się i postanowił ją wyminąć, a całe zajście zaczęło się od agresywnego zachowania jednego z dwóch pozostałych oskarżonych. Byli oni w grupie pracowników układających kostkę brukową na wjeździe na posesję. To jeden z nich miał być szczególnie agresywny najpierw na ulicy, a potem nawet wskoczył do jego auta na fotel pasażera i zaatakował go pięściami.
Bójka przeniosła się na ulicę i tam m.in. doszło do uderzenia nożem, a po wszystkim miał on oddalić się z tego miejsca, bo "był goniony". Gdy uciekł, wezwał taksówkę i pojechał nią do domu, po czym zadzwonił do adwokata. W domu zatrzymała go policja.
Dwaj pozostali oskarżeni nie przyznają się, odmówili też składania wyjaśnień.
Sąd rozpoczął w środę postępowanie dowodowe i przesłuchał dwie osoby, które nie były jednak bezpośrednimi świadkami głównej fazy zajścia. Jeden z nich zeznał, że z ust kierowcy (tego oskarżonego, który użył noża) miały paść słowa: "co ty mnie k... będziesz uczył jeździć", kiedy jego samochód został zatrzymany przez kierującego ruchem. Dwóch innych świadków nie stawiło się, więc - na zgodny wniosek stron o ich przesłuchanie - sąd odroczył proces do grudnia. Będą też wtedy odtworzone zapisy monitoringu z miejsca zdarzenia.
Za udział w bójce grozi do 3 lat więzienia; z użyciem niebezpiecznego narzędzia - do 8 lat.