Radio Białystok | Wiadomości | W Suwałkach zorganizowano spotkanie mieszkańców z ekspertami na temat bezpieczeństwa nadajników 5G
autor: Marcin Kapuściński
Nadajniki 5G nie są groźne, a w internecie krąży wokół nich wiele przekłamań – takie zapewnienie usłyszeli suwalczanie, którzy w urzędzie miasta spotkali się w czwartek (3.09) z przedstawicielami ministerstwa cyfryzacji.
Dyskusja z ekspertami odbyła się, bo wielu mieszkańców zgłaszało swoje obawy odnośnie nowej technologii. Wśród nich jest lekarz medycyny pracy Joanna Adamska.
Jeżeli coś wdrażamy, to powinniśmy się czuć bezpiecznie. A mnie jako lekarza interesuje zdrowie suwalczan. Obawiam się, że wprowadzamy rzeczy nie do końca zbadane, a może wręcz nawet śmiertelne. Nie mamy żadnych badań, że stacje bazowe są dla nas bezpieczne
- mówi Joanna Adamska.
Suwalczanie przedstawili szereg wątpliwości odnośnie nadajników 5G. W czasie dyskusji większość została jednak podważona, a wiele z nich okazało się fake newsami.
Ekspert resortu cyfryzacji Witold Tomaszewski z Instytutu Łączności zapewniał, że nie ma się czego obawiać.
Pod względem tego, co nadaje antena, a odbiera telefon - to sieć 5G niczym się nie różni od 4G. Wybór tego, gdzie powinien stać maszt, jest bardzo demokratyczny. Operator stawia stację tam, gdzie mu się opłaca, bo jest zapotrzebowanie. Jeżeli lokalna społeczność nie generuje ruchu ze swoich smarfonów, to nadajnik nie powstanie, bo taka stacja na siebie nie zarobi. Jeżeli więc jakaś miejscowość nie chce takiej inwestycji, to jest prosty sposób – wystarczy, że wszyscy wyłączą telefony komórkowe
- mówił Witold Tomaszewski.
Dyskusja o 5G to efekt petycji, jaką do miejskich radnych skierował jeden z mieszkańców. Zaapelował w niej, aby urzędnicy wprowadzili ograniczenia w montażu nowych nadajników. Samorządowcy decyzję w tej sprawie podejmą pod koniec września. Większość z nich przysłuchiwała się czwartkowym rozmowom.