Radio Białystok | Wiadomości | 79. rocznica zagłady tykocińskich Żydów [zdjęcia]
"To świadectwo naszej pamięci" - takie słowa można było usłyszeć w lesie w Łopuchowie koło Tykocina. Są tam zbiorowe mogiły, ze szczątkami ofiar zagłady sprzed 79 lat.
W Lesie Łopuchowskim k. Tykocina uczczono we wtorek ok. 2,5 tys. tykocińskich Żydów, zamordowanych tam przez Niemców 79 lat temu. W miejscu straceń są zbiorowe mogiły, gdzie spoczywają szczątki ofiar. Po okolicznościowych wystąpieniach i modlitwie złożono kwiaty.
W lesie w Łopuchowie zlokalizowane są groby Żydów, którzy zginęli 25 i 26 sierpnia 1941 roku. "Tu spoczywają ofiary, które zostały wymordowane przez hitlerowców, ponieważ były wyznania mojżeszowego" - głosi napis na jednym z obelisków w tym miejscu.
Kwiaty przy grobach złożyli tam we wtorek m.in. przedstawiciele władz samorządowych i państwowych, IPN, muzeum w Tykocinie, które jest oddziałem Muzeum Podlaskiego w Białymstoku oraz Muzeum Getta Warszawskiego.
W tym roku - w związku z ograniczeniami związanymi z pandemią koronawirusa - nie było grup młodzieży z Izraela. Takie zorganizowane grupy przyjeżdżają do Tykocina od wielu lat, w ramach programów edukacyjnych realizowanych przez izraelski system oświatowy.
"Ta cisza aż przeraża, trudno sobie wyobrazić, co działo się tutaj 79 lat temu. Tu spoczywają ofiary, które zostały wymordowane przez hitlerowców, ponieważ były wyznania mojżeszowego. I tylko dlatego" - mówił o miejscu pamięci w Lesie Łopuchowskim burmistrz Tykocina Mariusz Dudziński. "To nie powinno było się nigdy wydarzyć. To co jesteśmy winni tym osobom, które zostały tu rozstrzelane i pogrzebane, to przede wszystkim pamięć i szacunek" - podkreślał, przypominając kilkusetletnią, żydowską historię Tykocina.
Członek zarządu województwa podlaskiego Marek Malinowski podkreślał, że to wydarzenie było jednym z wielu tragicznych przykładów Holocaustu, który dotknął również społeczność żydowską z terenów przedwojennego województwa białostockiego.
"Ludobójstwo na narodzie żydowskim zasługuje na najwyższe potępienie. Nie było, nie ma, i nie będzie żadnego usprawiedliwienia dla tych zbrodniczych czynów, mających swoje źródło w ideologii nazistowskiej" - mówił.
Proboszcz miejscowej katolickiej parafii ks. Jarosław Stefaniak nawiązał do historii miasteczka.
"My jesteśmy po to, by podtrzymać światło pięknej historii, wielu wieków" - mówił duchowny; przypomniał, że za dwa lata minie 500 lat od założenia pierwszej gminy żydowskiej w Tykocinie. "Przez wiele wieków pod tym niebem było miejsce dla Żydów, katolików, prawosławnych, protestantów, muzułmanów - nie było tego, co świat dzisiaj przeżywa" - dodał.
Podkreślił, że w dzisiejszym świecie nie może być miejsca dla nienawiści. "Względem kogokolwiek. I starajmy się, aby takie światło rozbłysło nie tylko nad naszym miasteczkiem, ale nad Polską i światem, który tego światła bardzo potrzebuje, a my możemy je do świata zanieść" - mówił do uczestników uroczystości.
Gmina żydowska istniała w Tykocinie od 1522 r. W XVII i XVIII wieku była jednym z najważniejszych skupisk Żydów na Podlasiu. Przed II wojną światową społeczność żydowska Tykocina liczyła około 2 tys. osób, co stanowiło wówczas ok. połowy ludności miasteczka. Gmina przestała istnieć po tragedii w Lesie Łopuchowskim.
24 sierpnia 1941 r. Niemcy wydali zarządzenie, by Żydzi z Tykocina następnego dnia rano zebrali się na rynku. Całą noc starszyzna gminy naradzała się, co zrobić w tej sytuacji. Doszła do wniosku, że trzeba jednak poddać się zarządzeniu.
Rano 25 sierpnia do Tykocina przyjechało specjalne komando niemieckie. Rynek został otoczony, a hitlerowcy przeprowadzili selekcję zebranych tam osób. Kobiety i dzieci zostały od razu wywiezione ciężarówkami w kierunku wsi Łopuchowo, a mężczyzn ustawiono w kolumnę i popędzono piechotą do miejscowości Zawady. Dopiero tam zostali załadowani na ciężarówki i wywiezieni do lasu.
Według relacji nielicznych osób, którym udało się przeżyć, od serii z karabinów maszynowych pierwszego dnia zginęło 1,7 tys. osób, część wrzucono do dołów żywcem. Następnego dnia Niemcy przeprowadzili rewizje w domach Żydów w Tykocinie. Zamordowano - w taki sam sposób, jak pierwszego dnia - ok. 700 osób, które również zostały zasypane w dołach. Do kopania dołów i ich zasypywania zmuszona została okoliczna ludność.
Nazwiska pomordowanych przez hitlerowców są odnotowane w specjalnej książce. Jest tam lista członków 503 rodzin. Od śmierci, uciekając wcześniej z miasteczka, uratowało się ok. 150 osób, wojnę przeżyło 21.