Radio Białystok | Wiadomości | Znana przyczyna śmierci 34-latka, który spadł do silosu
Uduszenie, było prawdopodobną przyczyną śmierci 34-letniego mężczyzny, który zginął w wypadku podczas pracy w silosie – poinformowała prokurator Anita Suchorowska z Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.
To wstępne wyniki sekcji zwłok, które wykazały też, że do śmierci pracownika nie przyczynił się upadek z dużej wysokości.
Przypomnijmy, 34-letni mężczyzna pracował w wysokim na 9 pięter betonowym, zamkniętym silosie z otrębami. Podwieszony na linie próbował poruszyć zbryloną zawartość zbiornika, która w pewnym momencie go porwała i przysypała. Silos nie miał żadnych otworów bocznych, a ratownicy musieli ręcznie usuwać otręby i wydobywać je przez górny właz. Z uwagi na bardzo trudne warunki akcja ratunkowa białostockich strażaków trwała prawie dwie doby, a poszkodowanego odnaleziono pod kilkumetrową warstwą sypkich otrębów.
Prokuratura nadal bada czy prace wykonywane były zgodnie z zasadami bezpieczeństwa, ale na razie nikomu nie stawia zarzutów. Przyczyny wypadku bada też Państwowa Inspekcja Pracy.
Prokuratura w Białymstoku bada przyczynę tragicznego wypadku w firmie Cargill. W piątek (19.06), podczas prac w wysokim silosie, jeden z pracowników został zasypany otrębami.
Blisko dwie doby trwała akcja wydobycia zwłok mężczyzny, który w piątek (19.06) wczesnym popołudniem został przysypany kilkumetrową warstwą otrębów zbożowych w wysokim silosie na terenie jednej z białostockich firm. Pracował wewnątrz przy usuwaniu zbrylonych warstw tych otrębów.
W piątek wieczorem (19.06) strażacy odnaleźli ciało mężczyzny, którego przysypały otręby zbożowe w wysokim silosie na terenie jednej z białostockich firm, ale cały czas próbują go wydobyć - taką informację podaje dyżurny Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku.
Od blisko 19 godzin ratownicy próbują dotrzeć do pracownika białostockiej firmy Cargill, który wpadł do zbiornika z otrębami.