Radio Białystok | Wiadomości | Mężczyzna nielegalnie przekroczył polsko-białoruską granicę - oprócz mandatu czeka go kwarantanna
Oprócz mandatu, konieczność dwutygodniowej kwarantanny - takie konsekwencje musi ponieść mężczyzna, który wraz z kolegami chciał zrobić sobie zdjęcie ze znakiem granicznym przy polsko-białoruskiej granicy. O ile jego koledzy pozostali na pasie drogi, za co też dostali mandaty, on wszedł na terytorium Białorusi.
We wtorek (28.04) rzecznik Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej mjr Katarzyna Zdanowicz poinformowała, że najpierw patrol SG z placówki w Czeremsze zauważył w pobliżu linii granicznej mężczyznę, który na widok funkcjonariuszy zaczął uciekać. Potem okazało się, że nie był sam. Towarzyszyło mu trzech kolegów (mieszkańcy Warszawy i Skierniewic). Pomimo tablic informujących o zakazie przekraczania granicy państwowej i wejścia na pas drogi granicznej znajomi postanowili zrobić sobie zdjęcia przy znaku granicznym.
Straż graniczna odkryła też ślady wejścia i wyjścia czterech osób na pas drogi granicznej i jednej, która przekroczyła granicę polsko-białoruską "tam i z powrotem". Cała czwórka została ukarana mandatami po 500 zł; trójka za wejście na pas drogi granicznej w miejscu niedozwolonym, czwarty z mężczyzn za przekroczenie granicy państwa.
W jego przypadku dodatkową konsekwencją, mimo krótkiego przekroczenia granicy "tam i z powrotem", będzie konieczność dwutygodniowej kwarantanny takiej, jak po powrocie z zagranicy.
Po konsultacji ze Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną w Hajnówce, w związku z obowiązującymi przepisami podjęto decyzję o zamieszczeniu danych sprawcy nielegalnego przekroczenia granicy w ewidencji sanitarnej celem odbycia kwarantanny
- dodała mjr Katarzyna Zdanowicz.
W Polsce nie nastąpił jeszcze szczyt zachorowań na COVID-19, cały czas nie wiadomo, kiedy on nadejdzie. Jak jednak uważają eksperci, do tej pory, dzięki dyscyplinie społecznej oraz wprowadzonym obostrzeniom, w Polsce udało się uniknąć nagłego wzrostu zakażeń i związanego z nim kryzysu w służbie zdrowia.
W walkę z koronawirusem zaangażowanych jest 8396 żołnierzy i pracowników wojska oraz 1465 jednostek sprzętu - poinformował w poniedziałek (27.04) szef MON Mariusz Błaszczak. W przeciwdziałaniu skutkom epidemii pomaga także ponad tysiąc podchorążych z wojskowych uczelni - podkreślił na Twitterze.
Otwarcie lasów i parków, więcej osób w sklepach i kościołach. Od 20 kwietnia rząd łagodzi niektóre restrykcje związane z pandemią koronawirusa.