Radio Białystok | Wiadomości | Czy augustowscy policjanci zostali narażeni na zarażenie koronawirusem?
Czy augustowscy policjanci, którzy zatrzymali dwie osoby potencjalnie zarażone koronawirusem, zostali narażenie na zakażenie i odesłani do domów? Tak twierdzi jedna z augustowskich radnych. Teraz sprawdzają to sami funkcjonariusze.
Na portalu społecznościowym radna Magdalena Śleszyńska, prywatnie żona jednego z policjantów, twierdzi, że mundurowi mieli wrócić do swoich rodzin zamiast w odosobnieniu czekać na wyniki testów.
Radna Magdalena Śleszyńska umieściła emocjonalny wpis na Facebooku. To jego fragment:
" Tylko dziś 4 policjantów z Augustowa miało osobisty kontakt z osobami podejrzanymi o zakażenie i skierowanymi do kwarantanny. Zatrzymani czekają w szpitalu na wynik testu. Policjanci odsyłani są normalnie do swoich domów, do swoich rodzin w Augustowie.
Sytuacja jest poważna bo dotyczy mnie i mojej rodziny. To Marcin z kolegą zatrzymali dziś jednego z podejrzanych o zakażenie. W opinii przełożonych po dezynfekcji radiowozu mieli wracać do domu. Zamiast przez dobę poczekać w miejscu odizolowanym do otrzymania wyniku testu(...)"
Dalej radna twierdzi też, że tamtejsi funkcjonariusze jeżdżą do zgłoszeń bez kombinezonów czy masek ochronnych.
Do zarzutów odniósł się rzecznik podlaskiej policji nadkom. Tomasz Krupa.
Policjanci od razu zostali skierowani do KMP w Suwałkach, gdzie przygotowane są pomieszczenia właśnie w razie takich sytuacji, od razu zostali odizolowani. Wszyscy funkcjonariusze są wyposażeni w ubrania ochronne i to oni podjęli decyzję żeby przy tej interwencji takich środków nie używać. Kiedy zorientowali się, że mężczyzna wobec którego interweniowali może być zakażony koronawirusem od razu zostali odsunięci od dalszej służby i odizolowani. Codziennie niestety spotykamy się z takimi fałszywymi informacjami, które pojawiają się w przestrzeni medialnej lub w Internecie. To bardzo często według naszej oceny są informacje, które celowo są zniekształcane po to żeby wywołać emocje i panikę. Być może też po to żeby w jakiś sposób szkalować tych funkcjonariuszy, którzy każdego dnia pełnią służbę na rzecz wszystkich mieszkańców woj. podlaskiego. Oni każdego dnia narażają swoje życie i zdrowie
- mówi nadkom. Tomasz Krupa.
Sprawą zainteresował się też starosta augustowski Jarosław Szlaszyński, który mówi, że sytuacja wyglądała zupełnie inaczej niż przedstawia to augustowska radna.
Z informacji, które uzyskałem wynika, że to wyglądało zupełnie inaczej niż opisuje to pani radna i na prawdę, nie było powodu żeby tak mocno podgrzać atmosferę. Umieszczanie w przestrzeni publicznej informacji, które nie są prawdziwe, nie są sprawdzane tak na prawdę szkodzi wszystkim, ponieważ buduje takie wrażenie, że dzieje się coś nad czym nie panujemy - tłumaczy starosta Jarosław Szlaszyński.
Podczas rozmowy telefonicznej pani Magdalena Śleszyńska podtrzymała wszystko, co napisała na Facebooku. Nasz reporter poprosił ją o nagranie telefoniczne, jednak odmówiła.