Radio Białystok | Wiadomości | Po raz pierwszy sezon rowerów miejskich w Białymstoku nie rozpoczął się zgodnie z planem
Powodem są m.in. problemy z częściami rowerowymi. Utrudniony dostęp do nich spowodowany jest sytuacją epidemiczną. Niewykluczone, że Bikery wystartują dopiero za dwa miesiące.
To, że w Białymstoku nie ma stacji i bikerów, pośrednio związane jest z nowymi ograniczeniami, które wstrzymują na razie działanie systemów rowerów miejskich w całym kraju. To, że ich nie ma - ma również bezpośredni związek z sytuacją epidemiczną.
- Nie dotarły do nas części rowerowe, które są niezbędne, a które w większości były sprowadzane z Chin - mówi prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski.
Potwierdza to przedstawicielka firmy, która wygrała przetarg na obsługę rowerów.
- W obecnej sytuacji ciężko jest planować działania, bo warunki zmieniają się dynamicznie, wprowadzone przez wiele państw dodatkowe procedury, kontrole, ograniczenia doprowadziły do zachwiania równowagi w handlu i nadwyrężyły łańcuch dostaw - mówi Paulina Wójcicka.
BiKeR działa w Białymstoku od 2014 r. i obejmuje także gminy ościenne: Choroszcz, Supraśl i Juchnowiec Kościelny.
W najbliższym sezonie ma być 70 stacji i 710 rowerów, a wśród nich również tandemy i rowerki dla dzieci.
To już pewne. 1 kwietnia nie rozpocznie się w Białymstoku nowy sezon systemu rowerów miejskich. Urzędnicy poinformowali dziś (19.03), że w związku z obecną sytuacją, operator ma problemy, które uniemożliwiają start BiKeRów.
Zgodnie z planem, czyli od 1 kwietnia w Białymstoku działać będzie system rowerów miejskich. Mimo przedłużającego się przetargu i małego zainteresowania ze strony firm, urzędnikom udało się w środę (11.03) go rozstrzygnąć.
Dotychczasowy operator, firma Nextbike Polska jako jedyna złożyła ofertę na prowadzenie przez kolejne trzy lata systemu miejskich rowerów w Białymstoku. Jej oferta jest jednak droższa, niż założenia przetargowe władz miasta.