Radio Białystok | Wiadomości | Białostockie firmy pomagają w czasie epidemii. White Bits rozdaje porady, Sempai - komputery
autor: Monika Kalicka
Nie umiemy szyć, ale jesteśmy dobrzy w czymś innym i chętnie pomożemy - taka idea przyświeca osobom i firmom, które w dobie stanu epidemii postanowiły zrobić coś dobrego dla innych.
Dwie białostockie firmy, związane z szeroko pojętą branżą internetową, ogłosiły na Facebooku, że chętnie pomogą innym w tym trudnym czasie.
Uruchamiamy White Bits HELP CENTER. Jak możemy pomóc Ci lub Twojej organizacji w tym trudnym czasie? - pyta na Facebooku szef White Bits Paweł Stempniak.
Jesteśmy firmą, która działa w otoczeniu biznesowym, więc myśleliśmy nie o ludziach zagrożonych, nie o szpitalach, bo doszliśmy do wniosku, że im nie jesteśmy w stanie pomóc, a zastanawialiśmy się jak możemy pomóc innym firmom. Coraz więcej pisze się o tym, że wiele firm i wiele branż jest bardzo dotkniętych tą sytuacją - mówi Paweł Stempniak.
Chodzi głównie o branże, w których wymagany jest kontakt z drugim człowiekiem, czyli m.in. o usługi. W sytuacji, gdy niemal wszyscy zostali w domach, tym przedsiębiorcom jest najtrudniej, nie mają klientów, a co za tym idzie - dochodów.
Postanowiliśmy otworzyć się troszkę na doradzanie komukolwiek, kto stwierdzi, że potrzebuje pomocy w zakresie komunikacji w internecie, czy w ogóle tego jak wykorzystać internet do wsparcia swojego biznesu.
Jeśli ktoś potrzebuje tego typu porady - wystarczy że napisze na Facebooku wiadomość do White Bits, pracownicy firmy odpowiadają na wiadomości od 10: do 12:00. Są już pierwsze zgłoszenia.
Są to właściciele, albo osoby, które pracują w sektorze MŚP, w naszym regionie - Białystok i okolica. Właściciele restauracji, zakład stolarski i parę innych, podobnych firm. Pytali jak się komunikować z konsumentami, jak zachęcić ich do korzystania z usług w innym zakresie, niż do tej pory są przyzwyczajeni, jak zdobywać nowych klientów, jak budować relacje z konsumentami.
Na razie firma zaoferowała pomoc do końca tego tygodnia.
A oto drugi przykład z Facebooka:
Czy macie wśród bliskich, rodziny, znajomych kogoś, kto nie ma w domu komputera, przez co dzieci nie są w stanie odrabiać lekcji i się uczyć w tym czasie. W jakiejś mikro skali jako Sempai postaramy się pomóc, może też uda się zaangażować inne firmy - pisze szef Sempai Sebastian Suma. Na co dzień zajmuje się pozycjonowaniem stron internetowych, kampaniami w wyszukiwarkach czy optymalizacją stron. Ale jest też ojcem, który - tak jak inni rodzice - musi pomóc dzieciom w lekcjach.
Pracowałem ze swoimi dzieciakami w niedzielę nad lekcjami i dopiero po całym tygodniu zobaczyłem jaki ogrom tej wiedzy przeniósł się do internetu, zobaczyłem zadania od nauczycieli, linki do zewnętrznych e-podręczników, czy do stron rządowych. Wtedy do mnie dotarło, że mam szczęście, że mogę się z nimi uczyć na komputerze, a nie wszyscy jednak muszą mieć komputer w domu. Niewiele się zastanawiałem i wrzuciłem taki post na Facebooku - mówi Sebastian Suma.
Pod postem pojawiło się około 100 komentarzy. Wiele z nich to docenienie pomysłu, duża część - osoby z konkretnymi potrzebami.
Odezwali się przede wszystkim znajomi nauczyciele, pracownicy opieki społecznej czy fundacji. Na ten odzew starałem się odpowiedzieć od razu.
Sebastian Suma na pytanie dlaczego to zrobił, odpowiada "bo mogłem".
Jako firma, często wcześniej angażowaliśmy się w jakieś akcje społeczne, tam gdzie mogliśmy - pomagaliśmy, więc czułem, że tutaj też się uda pomóc. Będziemy w stanie dostarczyć kilkanaście komputerów do potrzebujących dzieciaków.
Pierwsze zestawy komputerowe trafią do dzieci jeszcze w tym tygodniu. Po raz kolejny okazuje się, że w trudnym czasie potrafimy sobie pomagać.