Radio Białystok | Wiadomości | 20-latek strzelił z wiatrówki do innego kierowcy - białostocki sąd wydał wyrok
Na rok więzienia w zawieszeniu i 8 tys. zł zadośćuczynienia skazał we wtorek (25.02) Sąd Rejonowy w Białymstoku 21-latka oskarżonego o to, że w czasie awantury na drodze strzelił do innego kierowcy z wiatrówki.
Prokuratura chciała kary bez zawieszenia - wyrok nie jest prawomocny
Do incydentu doszło w sierpniu 2019 roku na jednym z białostockich osiedli, gdy jeden z kierowców - wyjeżdżając tyłem z parkingu przed sklepem - zajechał drogę drugiemu. Po wymianie zdań kierowca, który miał złamać przepisy drogowe, wyciągnął przedmiot przypominający broń, oddał strzał, po czym odjechał.
Trafiony mężczyzna został ranny w czoło. Na szczęście wszystko skończyło się na wyjęciu śrutu i dwóch szwach. Nie było potrzeby hospitalizacji.
Po kilku godzinach zatrzymano 21-latka, który był kierowcą volkswagena. Zatrzymano również trzy inne młode osoby, które były z nim wtedy w samochodzie. Po przesłuchaniu w charakterze świadków, zostały zwolnione. Odnaleziona i zabezpieczona została broń, z której miał paść strzał, a której sprawca próbował się pozbyć. Jak opisywała wtedy policja, to wiatrówka (o wyglądzie pistoletu) zasilana kapsułami z dwutlenkiem węgla.
Prokuratura postawiła młodemu kierowcy zarzut narażenia innego człowieka na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i spowodowanie obrażeń (według zapisu Kodeksu karnego, chodzi o naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia na czas nie dłuższy niż 7 dni). Dodatkową kwalifikacją prawną było przyjęcie, że występek miał charakter chuligański.
Dwa tygodnie temu sąd sprawę zakończył na jednej rozprawie. We wtorek skazał oskarżonego na rok więzienia, wykonanie tej kary zawieszając na 4 lata, orzekł też 8 tys. zł zadośćuczynienia na rzecz kierowcy, który został trafiony śrutem.
Uzasadniając wyrok sędzia Krzysztof Kozłowski mówił, że sprawa co prawda nie była zawiła ani skomplikowana, ale zdarzenie jednak było bez precedensu, bo w trakcie utarczki słownej na drodze kierowca wyciągnął broń i strzelił. "To czyn karygodny, trudno go zrozumieć" - mówił sędzia.
Ocenił, że o dużym szczęściu może mówić nie tylko poszkodowany, ale również napastnik; w ocenie biegłych rannemu groziło bowiem trwałe kalectwo (np. utrata oka) lub nawet śmierć, gdyby śrut trafił w skroń. Gdyby tak się stało, zarzuty karne byłyby dużo poważniejsze.
Oskarżony w procesie przyznał się, opisał zdarzenie, wyraził skruchę. Sąd wziął to pod uwagę decydując o zawieszeniu wykonania kary, ale przede wszystkim uwzględnił wiek sprawcy, który w świetle polskiego prawa jest osobą młodocianą. Sędzia Kozłowski przypomniał, że w takim wypadku kara ma mieć przede wszystkim charakter wychowawczy, a nie represyjny.
- Kara pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia byłaby niczym nie uzasadnioną represją wobec osoby młodocianej. Ta kara z warunkowym zawieszeniem absolutnie, zdaniem sądu, nie oznacza pobłażliwości i proszę nie traktować tego wyroku jako łagodnego, albo takiego, który spowoduje, że oskarżony wychodzi praktycznie bezkarny z sali sądowej - mówił.
Zwrócił uwagę, że okres próby został ustalony na prawie maksymalny czas (wynosi on 5 lat), w tym czasie skazany będzie pod nadzorem kuratora. Sędzia mówił, że "chce poddać weryfikacji" skruchę 21-latka i jego zapewnienia, że więcej podobnego czynu nie popełni. Sąd uznał przy tym, że chłopak ma problem polegający ma podejmowaniu nagłych, irracjonalnych decyzji. "I to zdarzenie jest efektem takiego zachowania oskarżonego" - mówił sędzia Kozłowski. Nie wykluczył, jeśli wskaże taką potrzebę kurator w okresie próby, konieczności poddania młodego kierowcy "jakimś oddziaływaniom korekcyjno-edukacyjnym".