Radio Białystok | Wiadomości | Kłopoty z liczeniem żubrów w Puszczy Białowieskiej - odpowiedzialna pogoda
Brak śniegu i ciepła pogoda po raz kolejny utrudniają inwentaryzację populacji żubrów żyjących na wolności w polskiej części Puszczy Białowieskiej. Park narodowy poprosił nadleśnictwa o bieżący monitoring żubrów, co w razie nawet krótkiego ochłodzenia i opadów, pomogłoby w liczeniu.
Doroczne liczenie żubrów w Puszczy Białowieskiej przeprowadzane jest zawsze zimą. Pracownicy parku narodowego, leśnicy i naukowcy wykorzystują to, że zwierzęta zbierają się wówczas w większe grupy w miejscach dokarmiania, a pojedyncze sztuki można wytropić po śladach na śniegu.
Poprzedniej zimy pełnej inwentaryzacji, która ma służyć nie tylko policzeniu populacji, ale też poznaniu jej kondycji i struktury, nie udało się przeprowadzić. Liczenie przeprowadzono na przełomie stycznia i lutego, ale po zsumowaniu wyników okazało się, że na pewno nie są one pełne i populacja wymaga dodatkowego liczenia.
Utrudniała je jednak aura, bo zima przez dłuższy czas nie była zbyt mroźna i śnieżna, a do tego był urodzaj żołędzi w lesie, a są one przysmakiem żubrów. To sprawiło, że duża część białowieskich żubrów nie przychodziła do miejsc dokarmiania.
"W tym roku, choć zima jest na razie jeszcze cieplejsza niż przed rokiem, część żubrów chętnie korzysta z wykładanego dla nich pożywienia w stałych miejscach dokarmiania" - poinformowała dr Katarzyna Daleszczyk z ośrodka hodowli żubrów Białowieskiego Parku Narodowego. W jej ocenie, głównym powodem może być fakt, iż ubiegły rok nie był tak urodzajny w żołędzie, jak poprzedni.
Podała przykład jednego z miejsc dokarmiania na terenie parku, gdzie przebywa ok. czterdziestu zwierząt. Tam tej zimy żubry zjadły już 12 ton siana, prawie 4 tony sianokiszonki i 2 tony buraków. "Te żubry już tam regularnie przychodzą i trzymają się tego miejsca, do tego korzystają też z pobliskiego miejsca dokarmiania na terenie nie parku, a nadleśnictwa Białowieża" - powiedziała Katarzyna Daleszczyk.
Na ile pomoże nam to w liczeniu, na razie trudno powiedzieć. Bo one regularnie z karmy korzystają, ale też odchodzą od tych miejsc. Nie jest to tak, jak w duże mrozy, kiedy żubry właściwie cały czas czekają przy paśnikach na świeżą dostawę - dodała.
Białowieski Park Narodowy prosi o pomoc
Poinformowała, że BPN rozesłał do puszczańskich nadleśnictw, na których terenie bytują żubry, prośbę o bieżący monitoring tego, jak zwierzęta się przemieszczają. W sumie bowiem populacja, w mniejszych bądź większych grupach, bytuje na obszarze kilkuset km kw., obejmującym puszczę i tereny przyległe.
Wiadomo, że każda grupa ma na czas zimy jakąś swoją trasę, po której szuka pożywienia. Więc na razie skupiamy się na monitoringu i czekamy na zimę - powiedziała dr Katarzyna Daleszczyk.
Jeśli takie warunki atmosferyczne nadejdą (mróz sprawi, że żubry będą mniej mobilne) w ciągu 1-2 dni przeprowadzone zostanie dokładne liczenie. Zaznaczyła, że jeśli w ciągu kilku najbliższych tygodni zimy nadal nie będzie i tak podjęta będzie taka próba. "Spróbować policzyć musimy" - dodała.
W polskiej części Puszczy Białowieskiej jest około 700 żubrów
Policzony stan populacji żubrów na wolności w polskiej części Puszczy Białowieskiej sprzed dwóch lat, to ponad 650 sztuk. Ubiegłoroczna inwentaryzacja była niepełna, podczas liczenia zaobserwowano w sumie 517 żubrów, w tym 66 cieląt. Biorąc te dane pod uwagę, specjaliści z parku oszacowali, że na koniec 2018 roku wielkość populacji sięgała ok. 700 sztuk.