Radio Białystok | Wiadomości | Prokuratura umorzyła jedno śledztwo ws. pożaru w sortowni odpadów w Studziankach, ale zaczyna kolejne
Z powodu niewykrycia sprawcy Prokuratura Okręgowa w Białymstoku umorzyła śledztwo dotyczące pożaru, który w czerwcu wybuchł w sortowni odpadów w podmiejskich Studziankach. Ale będzie prowadziła kolejne; w ostatnich tygodniach w sortowni doszło bowiem do trzech nowych pożarów.
5 czerwca pożar w Studziankach objął ok. 4 tys. metrów kw. wielkiej hałdy odpadów
5 czerwca pożar w Studziankach objął ok. 4 tys. metrów kw. wielkiej hałdy odpadów, głównie sprasowanych tworzyw sztucznych, która miejscami miała ok. 20 metrów wysokości. W kluczowych momentach w akcji brało udział prawie 40 zastępów straży pożarnej z całego regionu. Ich zadaniem było nie tylko ugaszenie ognia, ale też niedopuszczenie, by zapalił się pobliski las.
Dogaszanie pożaru trwało kilkanaście godzin, potem hałda została zasypana żwirem. Strażacy wykorzystali doświadczenie z poprzednich akcji w tym miejscu, kiedy właśnie zasypanie żwirem okazało się najskuteczniejszym sposobem stłumienia ewentualnych nowych zarzewi ognia, który mógł się tlić jeszcze wewnątrz hałdy odpadów.
Prokuratura Okręgowa w Białymstoku przez pół roku prowadziła śledztwo w sprawie tego pożaru. Jak powiedział w piątek (13.12) rzecznik tej prokuratury Łukasz Janyst, w jego trakcie specjaliści przygotowali m.in. opinie z zakresu pożarnictwa czy analizy kryminalistyczne, badano też dostępne zapisy wizyjne; ostatecznie jednak sprawcy (lub sprawców) nie udało się ustalić i z tego powodu postępowanie zostało umorzone.
Nie oznacza to jednak końca pracy tej prokuratury w związku z pożarami w Studziankach. Jeszcze w piątek powinny bowiem do niej trafić - z Prokuratury Rejonowej Białystok - materiały związane z pożarami, które w tej sortowni wybuchły pod koniec listopada. Dzień po dniu strażacy interweniowali tam, bo ogień objął, w pierwszym przypadku ok. 300 metrów kwadr. składowiska, w drugim - ok. 50 m kw. hałdy.
Do sprawy powinny być włączone również - już bezpośrednio przekazane prokuraturze okręgowej przez policję - materiały dotyczące pożaru z tego tygodnia. W nocy ze środy na czwartek pożar objął znowu ok. 300 m kw. składowiska w Studziankach.
Pożary Studziankach zdarzają się od kilku lat
Pożary w tym miejscu zdarzają się od kilku lat. Do największego doszło w 2012 roku, gdy gaszenie trwało osiem dni i ostatecznie zakończyło się zasypaniem hałdy żwirem. Wtedy również śledztwo zostało umorzone z powodu niewykrycia sprawców.
Mimo prób administracyjnego zamknięcia sortowni odpadów w Studziankach, ta wciąż działa. Zakład ma tzw. zezwolenie zintegrowane na działalność, które zostało jednak cofnięte decyzją marszałka województwa podlaskiego z października 2018 r.
Spółka odwołała się do ministra środowiska, który stwierdził niedopuszczalność wniesienia takiego odwołania. Postanowienie to spółka zaskarżyła jednak do sądu administracyjnego z wnioskiem o wstrzymanie jego wykonania i poprzedzającej go decyzji marszałka, cofającej zezwolenie zintegrowane.
Jak wynika z informacji uzyskanych przez PAP w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska w Białymstoku, WSA w Warszawie uchylił decyzję ministerstwa z przyczyn formalnych, co skutkuje tym, że pozwolenie zintegrowane na działalność obowiązuje nadal, a resort środowiska na nowo prowadzi procedurę w tej sprawie (czyli zajmuje się odwołaniem spółki od decyzji o cofnięciu zezwolenia).
WIOŚ wszczął postępowanie w sprawie wstrzymania użytkowania instalacji w Studziankach. Musiał je jednak zawiesić, w oczekiwaniu na rozstrzygnięcie ministra środowiska.