Radio Białystok | Wiadomości | Będą mediacje pomiędzy prezydentem Białegostoku a przewodniczącym PIRS Jackiem Słomą
Do pojednania nie doszło, będą mediacje pomiędzy prezydentem Białegostoku a Jackiem Słomą, który zgłosił jedno z wielu zgromadzeń w tym samym czasie co Marsz Równości. Jacek Słoma oskarża Tadeusza Truskolaskiego o pomówienie.
Chodzi o słowa, których prezydent użył podczas jednej z konferencji prasowych. W poniedziałek (9.12) odbyło się posiedzenie pojednawcze.
Jacek Słoma jest przewodniczącym Podlaskiego Instytutu Rzeczpospolitej Suwerennej. 20 lipca chciał zorganizować "Marsz Rodzin w obronie tradycyjnych wartości". W prywatnym akcie oskarżenia przywołał słowa prezydenta, które ten miał wypowiedzieć na konferencji prasowej: "Była próba negocjacji z tym marszem Pana Słomy, żeby oni zmienili trasę i była rozprawa administracyjna i oni się zwyczajnie na to nie zgodzili, bo chodziło o zadymę, chodziło o konfrontację i żeby wywołać burdy i żeby pokazać tak naprawdę, że oni są po jakiejś stronie, ale to jest ciemna strona”. Jacek Słoma napisał, że te słowa to kłamstwa, które go poniżają i narażają na utratę zaufania niezbędnego przy jego działalności publicznej. Przypomniał też, że jego zgromadzenie się nie odbyło i od początku podkreślał, że nie chce protestować przeciwko komukolwiek, ale chce zamanifestować własne poglądy.
Dlatego od prezydenta oczekuje przede wszystkim przeprosin.
W swoim akcie oskarżenia napisał, że co do kary jakiej będzie żądał, wypowie się później. W przypadku skazania chce też, by prezydent zapłacił 30 tys. zł nawiązki na cel społeczny. Jest jednak jeszcze szansa na porozumienie - mówi reprezentujący Jacka Słomę, mec. Myślibór Biały. - Na chwilę obecną będziemy mediować, jeśli się uda, to na pewno zawrzemy ugodę, jeśli nie to ponownie spotkamy się w sądzie i będziemy prowadzić postępowanie dowodowe - powiedział mec. Biały.
Prezydent Tadeusz Truskolaski był na posiedzeniu pojednawczym, nie chciał jednak komentować tej sprawy. Potwierdził jedynie, że będą jeszcze mediacje.