W latach 2013-2015 w kilku etapach prac ekshumacyjnych związanych ze śledztwem pionu śledczego oddziału IPN w Białymstoku udało się na terenie tamtejszego aresztu odnaleźć szczątki 385 osób, w tym kobiet i dzieci. Śledztwo dotyczy m.in. zbrodni funkcjonariuszy UB popełnionych przed laty w tym miejscu.
W ramach tych prac przebadano ponad 4,7 tys. mkw. terenu, lokalizując 66 jam grobowych. Przy szczątkach odkryto ponad 1,3 tys. różnych przedmiotów osobistych, a także amunicję. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że większość ofiar pochodzi z czasu okupacji niemieckiej.
9 miesięcy na budowę
Już wtedy pojawił się pomysł, aby szczątki, które czasowo przeniesiono do podziemi jednego z kościołów, ostatecznie spoczęły w kolumbariach na cmentarzu wojskowym w Białymstoku. IPN ma wydane przez władze miasta pozwolenie na ich budowę. W ogłoszonym przetargu szuka wykonawcy w sumie dziesięciu kolumbariów. Zadaniem wykonawcy będzie też zagospodarowanie tego terenu, np. wykonanie alejek łączących obecne i projektowane chodniki.
Z opublikowanego na stronie IPN ogłoszenia o zamówieniu wynika, że oferty można składać do 13 listopada. Ze specyfikacji tego przetargu wynika, że po podpisaniu umowy wykonawca będzie miał na jej realizację 9 miesięcy.
Pochówek uroczystością o charakterze państwowym
Naczelnik Wydziału Administracyjnego Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN w Warszawie Marta Ponaczewna powiedziała, że jeśli przetarg uda się szybko rozstrzygnąć i podpisana zostanie umowa z wykonawcą, prace mogłyby ruszyć już w tym roku. Instytut ma na ten cel pieniądze. Na etapie postępowania przetargowego Instytut nie podaje kosztorysu inwestorskiego planowanej budowy.
- Bardzo nam zależy na realizacji tego projektu, bo wiemy, że godny pochówek tych szczątków powinien być już dawno zrealizowany - dodała Marta Ponaczewna. Przeniesienie ich do kolumbariów na cmentarzu wojskowym w Białymstoku ma być dużą uroczystością o charakterze państwowym. Wstępnie jest ona planowana na drugą połowę 2020 r.
Szczątki ponad 50 osób w zbiorowej mogile
Jesienią 2018 r. na tym cmentarzu uroczyście pochowano szczątki ośmiu ofiar zbrodni komunistycznych, przed laty ekshumowane ze zbiorowej mogiły w lesie koło Olmont. Pierwsze trzy z tych osób, na których wykonano wyroki śmierci w październiku 1946 r., udało się zidentyfikować i ich dane umieścić na nagrobkach.
W 2016 r. na białostockim cmentarzu wojskowym przeprowadzono inne prace ekshumacyjne, odkrywając trumny i mogiłę zbiorową, w sumie ze szczątkami ponad 50 osób, których tożsamość nie jest na razie znana.
Wcześniej przypuszczano, że znajduje się tam pochówek ofiar (znanych z imienia i nazwiska) rozstrzelanych na terenie aresztu w listopadzie 1942 r. Egzekucja ta była odwetem Niemców za śmierć niemieckiego strażnika pocztowego, który zginął na ulicy w czasie akcji podziemia.
Okazało się jednak, że ofiary tamtej zbrodni spoczywały w grobie nie na cmentarzu, lecz na terenie przy areszcie. Ustalono to dzięki badaniom DNA.