Radio Białystok | Wiadomości | Koniec procesu ws. zabójstwa mieszkanki Bielska Podlaskiego - wyrok za tydzień
W Białymstoku zakończył się we wtorek (01.10) proces 53-letniego obecnie mężczyzny, oskarżonego o zabójstwo żony ponad 8 lat temu.
Zwłoki kobiety udało się odnaleźć dopiero w 2018 roku
Zwłoki kobiety udało się odnaleźć dopiero wiosną 2018 roku. Prokuratura chce w tej sprawie 25 lat więzienia; obrona kary możliwie łagodnej, przy założeniu, że sprawca działał w afekcie.
Wyrok w tej sprawie Sąd Okręgowy w Białymstoku ma ogłosić 8 października.
Sprawa dotyczy okoliczności śmierci 41-letniej mieszkanki Bielska Podlaskiego. W lutym 2011 roku kobieta nagle zniknęła. Jej mąż twierdził (i taką wersję przedstawiał rodzinie, sąsiadom i znajomym), że porzuciła ona bliskich, wyjechała za granicę i nie ma z nią kontaktu. Nikt z rodziny nie zgłosił zaginięcia kobiety, ale policja próbowała sprawę wyjaśnić.
Po pięciu latach - w 2016 r. - mężowi zaginionej postawiono zarzut zabójstwa. Trafił wtedy na krótki czas do aresztu. Opuścił go po złożeniu zażalenia przez obrońcę. Wciąż nie odnaleziono bowiem ciała zmarłej, kluczowego dowodu potwierdzającego, czy doszło do zbrodni. Nowy trop pojawił się dopiero w maju 2018 r., po odnalezieniu ciała zakopanego w lesie koło Bielska Podlaskiego. Zwłoki były zawinięte w dywan i zakopane głęboko pod ziemią.
Kobieta została co najmniej dwukrotnie pchnięta nożem
Po przeprowadzeniu sekcji i uzyskaniu opinii biegłego, potwierdzono, że to zwłoki zaginionej. Z ustaleń biegłego wynikało, że kobieta została co najmniej dwukrotnie pchnięta nożem. Wtedy ponownie zatrzymano męża zmarłej, a zarzut zabójstwa (postawiony mu już wcześniej) został zmodyfikowany o opis związany z odnalezieniem zwłok.
Prokuratura jest przekonana, że sprawca działał z zamiarem bezpośrednim i nie ma mowy o nieumyślności czy nieszczęśliwym wypadku. Wnioskuje o karę 25 lat więzienia. Obrona stoi na stanowisku, że można mówić o działaniu w afekcie, w sytuacji silnego wzburzenia usprawiedliwionego okolicznościami, bo miała miejsce kłótnia, kobieta groziła mężowi i miała w ręce nóż. Dlatego w mowie końcowej adwokat prosił o możliwie łagodną karę.