Radio Białystok | Wiadomości | Białostocka policja zatrzymała mężczyznę podejrzanego o udział w oszustwie metodą "na policjanta"
Białostocka policja zatrzymała 40-letniego mężczyznę podejrzanego o udział w oszustwie metodą "na policjanta", w wyniku którego mieszkaniec Krakowa stracił 30 tys. zł. W sumie, w śledztwie nadzorowanym przez Prokuraturę Okręgową w Białymstoku, zarzuty związane z takimi przestępstwami ma osiem osób.
Oszustwa były popełniane metodą "na wnuczka" lub "na policjanta"
O prowadzonej od kilku miesięcy sprawie poinformował w czwartek (26.09) zespół prasowy podlaskiej policji. Dotyczy ona oszustw popełnianych metodą "na wnuczka" lub "na policjanta". Polegają one na tym, że sprawcy dzwonią do starszych osób, podszywając się pod kogoś z rodziny lub pod policję i proszą o pieniądze na jakiś ważny cel, przekonują, że doszło np. do wypadku drogowego i potrzebne są pieniądze na naprawienie szkód lub polubowne załatwienie sprawy.
W sprawie prowadzonej od kilku miesięcy przez białostockich policjantów zatrzymano dotąd w sumie osiem osób, którym postawiono zarzuty dotyczące łącznie jedenastu przypadków albo usiłowania, albo już faktycznego wyłudzenia pieniędzy od co najmniej grudnia 2018 roku. Dotyczą nie tylko województwa podlaskiego.
Pierwsze zatrzymania (dwóch mężczyzn w wieku 20 i 39 lat) miały miejsce w powiecie sokólskim; dotyczyły oszustwa na szkodę mieszkanki Wasilkowa k. Białegostoku, która uwierzyła, że telefonicznie rozmawia z policjantem i że potrzebne są pieniądze za to, by jej synowa uniknęła więzienia za wypadek drogowy. Zdenerwowana 63-latka, w umówionym miejscu, przekazała fałszywemu mundurowemu prawie 5 tys. zł.
Kolejnych pięcioro podejrzanych (trzy kobiety i dwóch mężczyzn w wieku 25-66 lat) zatrzymano miesiąc później. Według ustaleń śledztwa, to osoby pełniące w przestępczym procederze różne role, m.in. telefonistek czy odbierających pieniądze. Powiązano je m.in. z oszustwami na terenie powiatu białostockiego i w Łomży.
Ostatnią zatrzymaną osobą jest 40-latek, podejrzany o współudział w oszustwie na szkodę mieszkańca Krakowa. "Pokrzywdzony myśląc, że rozmawia z policjantem, a następnie prokuratorem, przekazał drogą telefoniczną kody służące do wykonywania przelewów bankowych oraz swój numer konta bankowego. W efekcie mężczyzna stracił 30 tys. zł" - podała w czwartek policja.
Śledztwo nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Białymstoku
Śledztwo w tej sprawie, po połączeniu kilku jej wątków, nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Białymstoku. Cztery osoby są tymczasowo aresztowane, wobec trzech kolejnych stosowany jest dozór policyjny, w jednym przypadku połączony z poręczeniem majątkowym w kwocie 5 tys. zł.
Podlaska policja co kilka dni informuje o kolejnych próbach takich oszustw z apelem, by weryfikować przypadki, gdy osoby telefonujące podają się za policjanta lub kogoś z rodziny i twierdzą, że potrzebne jest przekazanie im pieniędzy. W czwartek takie zgłoszenia policja miała z terenu powiatu bielskiego. Dzwoniący przekonywał, że pieniądze na koncie są zagrożone atakiem hakera; żeby uwiarygodnić tę historię polecił rozmówcy, by ten - nie rozłączając się - wybrał numer 112. Rozmówca się rozłączył i powiadomił policję.
Policjanci powtarzają apel, by w takich przypadkach nie ulegać emocjom i kontaktować się z policją albo z rodziną, aby potwierdzić, czy rzeczywiście miał miejsce np. wypadek czy choroba. Przypomina też, że funkcjonariusze sami nigdy nie informują telefonicznie o prowadzonych sprawach czy akcjach i nie proszą o pieniądze.
Do opiekunów i bliskich osób starszych policja apeluje, by o takim rodzaju przestępczości je informowali z wyjaśnieniem, jak powinny się zachować.
W białostockich sądach toczyło się w ostatnim czasie kilka spraw dotyczących takich oszustw. Przeważnie oskarżonymi byli kurierzy, którzy odbierali od starszych osób pieniądze. Straty finansowe notowane w poszczególnych przypadkach są różne, ale wśród nich zdarzały się nawet kwoty po kilkaset tysięcy złotych.