Radio Białystok | Wiadomości | Będzie kolejny proces diagnostów samochodowych z Raczek
Według prokuratury i sądu pierwszej instancji, stemplowali dowody rejestracyjne bez przeprowadzania badań technicznych. Miało się tak stać przynajmniej w 30 przypadkach.
Jednak w głośnym procesie diagnostów samochodowych z Raczek sąd drugiej instancji uznał, że materiały dowodowe zostały źle zinterpretowane i podjął decyzję o przekazaniu sprawy do ponownego rozpatrzenia.
Tak uzasadniał to wczoraj (29.08) sędzia Ryszard Filipow z Sądu Okręgowego w Suwałkach.
Sąd Rejonowy dokonał pobieżnej i zbyt dowolnej oceny materiału dowodowego i przyjął - bez prawidłowej oceny - jako zasadne zarzuty postawione przez prokuratora. Zarzuty te dotyczą ogólnego stwierdzenia, że oskarżeni nie przeprowadzili badań technicznych pojazdów zgodnie z rozporządzeniem ministra transportu. Sąd rejonowy, idąc za prokuratorem, nie podał, w jakim zakresie nie przeprowadzono badań technicznych konkretnego pojazdu.
Sędzia Filipow dodał, że należy w tym przypadku dokładnie zbadać każdy zarzut.
Świadkowie zeznający w tej sprawie w większości podawali, że nie zauważyli, aby podczas tych badań oskarżeni pominęli jakieś części składowe tychże badań. Sąd rejonowy tych okoliczności w sposób prawidłowy nie rozważył, a dokonana ocena pozostałych dowodów zgromadzonych w sprawie nie daje podstaw do ustaleń, jakie poczynił sąd odnośnie wszystkich stawianych zarzutów.
W lutym tego roku trzej diagności - Andrzej T., Dariusz T. i Rafał Cz. zostali uznani winnymi poświadczenia nieprawdy w dowodach rejestracyjnych pojazdów i skazani na kary więzienia w zawieszeniu. Odwołali się od tego wyroku, twierdząc że są niewinni. Sprawa wróci na wokandę Sądu Rejonowego w Suwałkach.