Radio Białystok | Wiadomości | 34-letni mężczyzna utonął w jeziorze koło Suwałk - uratowano jego ośmioletnią córkę
Prokuratura zbada okoliczności tragedii, do której doszło we wtorek (13.08) wieczorem w miejscowości Płociczno-Tartak w gminie Suwałki.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Podczas pływania łodzią po jeziorze Staw do wody wpadło dziecko i jego ojciec. Dziewczynka przeżyła, ale mężczyzny niestety nie uratowano. Do tragedio doszło około godziny 20:00.
Osoby przechodzące w pobliżu stawu usłyszały krzyk. Okazało się, że tonie dziecko. Jedna z nich wskoczyła do wody i wyciągnęła z niej około 8-letnią dziewczynkę, która powiedziała, że w stawie został jej tata.
- Niestety nie było można zlokalizować mężczyzny, nigdzie nie było go widać - wyjaśnia zastępca komendanta Komendy Miejskiej PSP w Suwałkach brygadier Kazimierz Golubiewski.
Do akcji ratunkowej wkroczyło 26 strażaków m.in. z grup wodno-nurkowych i użyto 6 łodzi.
To była trudna akcja, bo zapadał już zmierzch, a woda miała niewielką przejrzystość. Dlatego nurkowie nie mogli wkroczyć. Za dużo roślinności, zatopionych połamanych drzew. To byłoby za duże ryzyko. Mężczyzny poszukiwaliśmy więc z powierzchni, przy użyciu dużego oświetlenia, a także przeczesywaliśmy brzegi.
- opisuje akcję brygadier Kazimierz Golubiewski
Po około 2 godzinach ratownicy znaleźli ciało 34-letniego mężczyzny. Teraz przyczyny tej tragedii bada prokuratura.
Tragedią dla 39-letniego mężczyzny skończyło się pływanie pd wpływem alkoholu.
Mężczyźni, których ciała wyłowili ratownicy z niewielkiej rzeczki niedaleko Czyżewa, prawdopodobnie zostali porażeni prądem.
Ciało 70-letniego mężczyzny wyłowiono w piątek rano (24.08) z jeziora Wistuń w gminie Wiżajny.