Radio Białystok | Wiadomości | Manifestacja lewicy "Polska wolna od przemocy" - formalnie zarejestrowana
Zaplanowana na niedzielę (28.07) manifestacja lewicy "Polska wolna od przemocy" w Białymstoku została formalnie zarejestrowana w białostockim magistracie.
Zmieniono miejsce manifestacji
Protest "Polska Przeciw Przemocy" organizowany jest przez Wiosnę, SLD i Lewicę Razem w związku z wydarzeniami, do jakich doszło w sobotę (20.07) w czasie białostockiego Marszu Równości. Wstępnie środowiska lewicowe zapowiadały, że zorganizują marsz w sobotę, 27 lipca, ale ostatecznie zdecydowały, że będzie to niedziela.
Jeszcze w środę (24.07) prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski informował, iż organizatorzy złożyli wniosek w złym trybie, ale - jak mówił - jeśli zostanie on poprawiony, nie widzi problemu, aby taka manifestacja mogła się odbyć.
Manifestacja lewicy przeciw przemocy w Białymstoku – ostatecznie w niedzielę
Chodziło też o miejsce wiecu. Wstępnie organizatorzy wybrali Rynek Kościuszki, gdzie na jego części do niedzieli trwa festiwal Podlaska Oktawa Kultur. O tym też magistrat miał rozmawiać z organizatorami. W Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Miasta w Białymstoku jest informacja, że manifestacja odbędzie się przed Teatrem Dramatycznym im. Aleksandra Węgierki, w godzinach 14:00-18:00.
Miasto informuje, że formalne warunki zostały spełnione i manifestacja może się odbyć.
Opozycji nie będzie
Liderzy Wiosny, Lewicy Razem i SLD wezwali przedstawicieli władz i wszystkich partii do udziału w niedzielnej manifestacji w Białymstoku. Opozycja parlamentarna zapowiada, że nie weźmie udziału w tym wiecu. Także prezydent Białegostoku w rozmowie z PAP powiedział, że nie weźmie w tym udziału.
W sobotę ulicami Białegostoku przeszedł pierwszy Marsz Równości pod hasłem "Białystok domem dla wszystkich". Przemarsz kilkukrotnie próbowali zablokować kontrmanifestanci, policja musiała użyć gazu.
Zidentyfikowano ponad 90 osób w zw. z łamaniem prawa podczas Marszu Równości w Białymstoku
W stronę uczestników marszu rzucano kamieniami, petardami, jajkami i butelkami, wykrzykiwano też obraźliwe słowa. Policji do tej pory udało się zidentyfikować ponad 90 osób łamiących prawo.