Radio Białystok | Wiadomości | W Białymstoku oddano hołd ofiarom zbrodni katyńskiej
13 kwietnia obchodzony jest w naszym kraju Dzień Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej; jego cel to oddanie hołdu ofiarom zbrodni katyńskiej.
Złożeniem wieńców i zapaleniem zniczy uczczono w Białymstoku pamięć ofiar zbrodni katyńskiej. Uroczystości odbyły się przy Pomniku Katyńskim, przy którym stoi również Krzyż Katyński.
W Białymstoku w sobotnich uroczystościach przy Pomniku Katyńskim, który znajduje się na skraju Parku Konstytucji 3 Maja, wzięły udział władze miasta oraz przedstawiciele władz województwa, służb mundurowych, parlamentarzyści, działacze Rodzin Katyńskich i Związku Sybiraków, poczty sztandarowe oraz harcerze. Za zmarłych modlili się kapelani wojskowi z katolickiego i prawosławnego ordynariatu Wojska Polskiego. Nie było oficjalnych przemówień, delegacje składały kwiaty. Zapalono też znicze.
Jak powiedziała dziennikarzom prezes białostockiego oddziału Stowarzyszenia Rodzin Katyńskich Agnieszka Markiewicz-Cybulska, najważniejsza jest pamięć.
- Pamięć o naszych rodakach, którzy oddali życie za to, jak jest dzisiaj, chociaż to nie jest życie w walce, ale za to, że są Polakami - powiedziała.
Podkreśliła, że wciąż ważną sprawą dla rodzin katyńskich jest upublicznienie tzw. listy białoruskiej.
- O tyle jest to ważne, że są wśród nas osoby, rodziny, które po dzień dzisiejszy nie mają wiedzy, gdzie tak naprawdę leżą ich rodziny. A to jest ważne dla każdego - zaznaczyła.
Historyk prof. Wojciech Śleszyński, dyrektor powstającego w Białymstoku Muzeum Pamięci Sybiru także podkreślał znaczenie nieznanej dzisiaj tzw. listy białoruskiej.
- Znamy nazwiska, ale dopiero jeżeli uzyskamy dostęp do tych dokumentów, jeśli oczywiście one istnieją, wtedy będziemy mieli stuprocentową pewność, kto z imienia i nazwiska zginął w zbrodni katyńskiej - powiedział historyk. W jego ocenie, odzyskanie tych dokumentów to dzisiaj kwestia polityczna. - To co my, historycy, mogliśmy zrobić, zrobiliśmy. Jeśli ta lista jest, to jest w jakimś tajnym sejfie i po prostu czeka na polityczne odtajnienie - dodał.
13 kwietnia to nie tylko rocznica zbrodni katyńskiej, ale też rocznica drugiej największej wywózki Polaków na Wschód, która miała miejsce w nocy z 12 na 13 kwietnia 1940 roku. Wywieziono wówczas ok. 54 tys. osób.
- Trzeba pamiętać, że zbrodni katyńskiej towarzyszyła też druga wywózka rodzin właśnie tych oficerów, którzy byli rozstrzeliwani w Katyniu i w innych miejscach kaźni - powiedział Śleszyński.
W nawiązaniu do tych dwóch rocznic, Muzeum Pamięci Sybiru przygotowało tematyczną instalację, którą od soboty można oglądać na Rynku Kościuszki w Białymstoku. Składa się na nią kilkadziesiąt codziennych, osobistych przedmiotów należących do osób, które wywieziono na Syberię. Przy przedmiotach znajdują się informacje do kogo należały i czy dana osoba wróciła z wywózki czy została na Syberii.
Do zbrodni katyńskiej doszło po sowieckiej agresji na Polskę 17 września 1939 r., kiedy do niewoli w ZSRS dostało się ok. 15 tys. oficerów. Decyzja o ich wymordowaniu - jako wrogów komunizmu i Związku Sowieckiego - zapadła na najwyższym szczeblu. Zgodnie z dekretem władz ZSRS, podpisanym przez Stalina 5 marca 1940 r., NKWD rozstrzelało wiosną tego roku ok. 22 tys. obywateli polskich, w tym 15 tys. oficerów, policjantów, funkcjonariuszy straży granicznej i służby więziennej. Zbrodnia wyszła na jaw 13 kwietnia 1943 r. Data ta jest obecnie symboliczną rocznicą zbrodni.