Radio Białystok | Wiadomości | Jagiellonia zostaje w czołowej "ósemce" - zwycięstwo w Poznaniu daje Jesus [zdjęcia]
Piłkarze Jagiellonii Białystok zapewnili sobie grę w grupie mistrzowskiej po sezonie zasadniczym ekstraklasy. W sobotę (13.04) pokonali na wyjeździe Lecha Poznań 2:0 (1:0).
Jagiellonii do awansu do grupy mistrzowskiej wystarczał remis, ale piłkarze z Podlasia nie okazali się minimalistami. Wykorzystali nieliczne okazje i zasłużenie zgarnęli pełną pulę.
Lech znów mocno rozczarował i niewiele brakowało, by po raz pierwszy w historii finisz ligi kończył w grupie spadkowej. Z pomocą drużynie z Wielkopolski przyszły inne zespoły – dzięki wygranej Zagłębia Lubin z Wisłą Kraków i Piasta Gliwice z Koroną Kielce, poznaniacy zakończyli fazę zasadniczą na ósmej pozycji.
Pierwsza połowa stała na słabym poziomie
To Lech miał przede wszystkim walczyć o zwycięstwo, ale w postawie poznańskich piłkarzy nie było widać wielkiej determinacji. Wprawdzie gospodarze prowadzili grę, ale nic z tego nie wynikało poza przewagą w posiadaniu piłki.
Goście starali się trzymać lechitów jak najdalej od własnej bramki i to im się udawało. "Kolejorz" w ciągu 45 minut stworzył jedną godną uwagi akcję. Po ładnej wymianie piłki między Tymoteuszem Klupsiem i Darko Jevticem ten pierwszy dośrodkował w pole karne, ale Kamil Jóźwiak uderzył bardzo niecelnie.
Jagiellonia grała zachowawczo i nie kwapiła się do bardziej zdecydowanych ataków. W 33. minucie mogło być 1:0 dla podopiecznych Ireneusza Mamrota, bowiem w polu karnym gospodarzy mocno się zakotłowało. Lechici wyjątkowo nieudolnie próbowali wybić piłkę, ale piłkarze gości też nie potrafili czysto uderzyć w piłkę.
Karny do szatni
Gdy wydawało się, że pierwsza odsłona zakończy się bezbramkowym remisem, Thomas Rogne w niegroźnej sytuacji zagrał ręką w polu karnym i sędzia Przemysław Frankowski bez wahania wskazał na "wapno". Arbiter nie mógł skorzystać z wideoweryfikacji, gdyż w Poznaniu nie było systemu VAR-u, ale nie popełnił błędu. Jesus Imaz, niczym Antonin Panenka, popisał się efektowną "podcinką" w środek bramki i to białostoczanie do szatni schodzili w lepszych nastrojach.
.@JesusImaz11 z karnego i 1:0 Jaga wygrywa z Lechem po 45. min.#LPOJAG
— Radio Białystok (@radiobialystok) 13 kwietnia 2019
pic.twitter.com/VsvCTmDQBB
Drugi gola Jesusa Imaza
Po przerwie gospodarze nieco podkręcili tempo gry i zepchnęli rywali na ich własną połowę. Świetną szansę na wyrównanie miał Nikola Vujadinovic, który z bliska głową trafił w poprzeczkę, a piłka spadła tuż przed linią bramkową.
W okresie przewagi "Kolejorza" gola zdobyła Jagiellonia. Po rzucie rożnym Imaz z bliska podwyższył wynik.
A w Poznaniu już 2:0 dla @Jagiellonia1920
— Radio Białystok (@radiobialystok) 13 kwietnia 2019
Znowu strzela @JesusImaz11
#LPOJAG
pic.twitter.com/Ekb79ivfhn
Stracona bramka zupełnie podcięła skrzydła lechitom, a swoich kolegów nie potrafili poderwać wprowadzeni w drugiej połowie Joao Amaral i Maciej Gajos. Gwizdy kibiców też jakby deprymowały gospodarzy, którzy nie potrafili stworzyć ani jednej groźnej sytuacji.
Białostoczanie kontrolowali przebieg gry i ze spokojem czekali na końcowy gwizdek.
Jagiellonia zawiozła sękacze do Poznania [zdjęcia]
Jagiellonia Białystok zakończyła sezon zasadniczy na 6. miejscu w tabeli. Teraz żółto-czerwoni zagrają jeszcze 7 meczów. Najbliższy już za tydzień z... Lechem Poznań. Spotkanie tym razem na stadionie w Białymstoku.
Lech Poznań - Jagiellonia Białystok 0:2 (0:1)
Bramki: 0:1 Jesus Imaz (45+2-karny), 0:2 Jesus Imaz (61).
Żółta kartka: Lech Poznań: Nikola Vujadinovic.
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń). Widzów 10 824.
Lech Poznań: Matus Putnocky - Robert Gumny, Thomas Rogne, Nikola Vujadinovic, Wołodymyr Kostewycz - Kamil Jóźwiak, Łukasz Trałka (71. Maciej Gajos), Darko Jevtic (85. Maciej Makuszewski), Pedro Tiba, Tymoteusz Klupś (65. Joao Amaral) - Christian Gytkjaer.
Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Andrej Kadlec, Zoran Arsenic, Ivan Runje, Bodvar Bodvarsson - Jakub Wójcicki, Marko Poletanovic, Arvydas Novikovas (11. Martin Pospisil), Taras Romanczuk (86. Bartosz Kwiecień), Guilherme Sitya - Jesus Imaz (86. Martin Kostal).