Radio Białystok | Wiadomości | Mieszkańcy gminy Juchnowiec Kościelny nie zgadzają się, by na wysypisko w Hryniewiczach trafiało więcej odpadów
Jest już akcja na Facebooku, a w planach są dalsze działania. Mieszkańcy gminy Juchnowiec Kościelny nie zgadzają się, by na wysypisko w Hryniewiczach trafiało prawie dwa razy więcej odpadów niż do tej pory. A z takim wnioskiem do Urzędu Marszałkowskiego w Białymstoku wystąpiła spółka "Lech". Mieszkańcy obawiają się, że nieprzyjemny zapach, który już teraz czują, będzie jeszcze większy.
Mieszkańcy gminy Juchnowiec Kościelny liczyli, że śmieci będzie coraz mniej
Mieszkańcy gminy Juchnowiec Kościelny liczyli, że po wybudowaniu spalarni odpadów w Białymstoku, z roku na rok śmieci na wysypisku w Hryniewiczach będzie coraz mniej i że w przyszłości zostanie ono zamknięte. Dlatego zdziwieni i zbulwersowani są wnioskiem spółki "Lech", by zwiększyć prawie dwukrotnie ilość śmieci tam składowanych i wydłużyć działalność o 5 lat (do 2035 roku).
Wniosek rozpatrzą urzędnicy Urzędu Marszałkowskiego, a mieszkańcy gminy Juchnowiec Kościelny rozpoczęli facebookową akcję "Stop rozbudowie wysypiska w Hryniewiczach", bo - jak mówią - są dni, że nie można otworzyć okna. Jak mówią: "jeszcze większa ilość odpadów coraz bardziej będzie pogarszać naszą jakość życia".
Jak mówi dyrektor Departamentu Ochrony Środowiska w Urzędzie Marszałkowskim Lech Magrel: "obecnie w Hryniewiczach można składować maksymalnie 260 tysięcy metrów sześciennych odpadów, a spółka "Lech" chce zwiększyć to do 500 tysięcy" i dodaje, że argumentem wnioskodawcy jest to, że odpadów jest coraz więcej i że w naszym regionie brakuje miejsc do ich składowania.
Rzecznik spółki "Lech" Zbigniew Gołębiewski przypomina, że składowisko działa tam od lat 70.. Wniosek o możliwość dwukrotnego zwiększenia ilości odpadów tłumaczy następująco: "zakład w Hryniewiczach jest jedną z czterech regionalnych instalacji przekształcania odpadów komunalnych znajdujących się w tzw. regionie centralnym województwa podlaskiego, a według informacji, które posiadamy, może się wkrótce okazać, że pozostaną tylko dwie, a wtedy wiele podlaskich gmin nie będzie miała gdzie składować odpadów".
Mieszkańcy wskazują, że dochodzi do dziwnej sytuacji, bo według ich wiedzy wybudowana w Białymstoku spalarnia miała odciążyć wysypisko w Hryniewiczach, a wniosek o prawie dwukrotne zwiększenie ilości składowanych odpadów temu przeczy.
Zbigniew Gołębiewski odpowiada: "spalarnia od początku pracuje na 100 procent swojej projektowej wydajności i nie ma możliwości przyjmowania do niej większej ilości odpadów".
Mieszkańcy i różne organizacje mogą wypowiedzieć się w sprawie wniosku spółki "Lech" do 18 marca elektronicznie lub pisemnie w Urzędzie Marszałkowskim w Białymstoku. Urzędnicy nie określają na razie, kiedy może zapaść decyzja w tej sprawie.