Radio Białystok | Wiadomości | Surowe wyroki za oszustwa "na policjanta"
Od 5,5 do 3 lat więzienia - takie wyroki wydał w czwartek (14.02) białostocki sąd apelacyjny w procesie pięciu osób oskarżonych o przestępstwa popełniane metodą "na policjanta". Podając się za funkcjonariuszy i używając podrabianych dokumentów, dokonywały przeszukań u podejrzewanych o przestępstwa. Zabierały pieniądze i cenne przedmioty.
Jeden z oskarżonych rzeczywiście był policjantem w Ostrowi Mazowieckiej i miał dostęp do informacji o osobach, które mogą mieć związek z obrotem papierosami z przemytu i obrotem narkotykami. W grupie był też m.in. jego długoletni tajny współpracownik.
"Policjanci" pokazywali podrobiony nakaz przeszukania
Przestępcy wchodzili do mieszkań, podając się za policjantów i pokazując domownikom podrobione dokumenty o przeszukaniu. Zwykle były to trzy osoby, ubrane w kamizelki z napisem "Policja", kominiarki, na rękach miały lateksowe rękawiczki. Żądały wydania przedmiotów wymienionych w postanowieniu o przeszukaniu. Najczęściej były to fałszywe pieniądze, papierosy bez polskich znaków akcyzy czy narkotyki. Po przeszukaniu wystawiały pokwitowania na zabierane przedmioty i pieniądze. "Policjanci" zabierali też telefony komórkowe i karty SIM.
Akt oskarżenia obejmował sześć takich przestępstw popełnionych od lutego do kwietnia 2014 roku m.in. w Sokółce i Ostrowi Mazowieckiej. Łączne straty poszkodowanych śledczy wycenili na ponad 54 tys. zł. Członków grupy prokuratura oskarżyła również o rozbój na mieszkańcu Ostrowi Mazowieckiej. Zabrali mu 61,5 tys. zł, obrączkę i dwa telefony.
Od 5,5 do 3 lat więzienia
Przed Sądem Okręgowym w Ostrołęce zapadły w tej sprawie wyroki od 5,5 do 3 lat więzienia.
Apelacje złożyli obrońcy, którzy chcieli uniewinnienia, ewentualnie uchylenia wyroków i zwrotu sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I instancji. Prokuratura wnioskowała o kary surowsze, bo od 7 do 4 lat więzienia.
Sąd odwoławczy w niektórych sprawach uwzględnił jedynie apelację prokuratury, ale wysokości kar nie zmienił. W uzasadnieniu wyroku przypomniał, że jeden z oskarżonych na początku przyznał się (chciał nawet dobrowolnego poddania się karze), uznał też za wiarygodne zeznania innego członka grupy, który w oddzielnym procesie został już prawomocnie skazany. Sąd przypomniał też, że wśród dowodów było kilka tomów zapisów rozmów nagranych w ramach podsłuchów, były też potwierdzenia fałszowania prokuratorskich postanowień na komputerze należącego do grupy policjanta.
Sąd uznał jednak, że kary od 5,5 do 3 lat więzienia trudno uznać za zbyt łagodne, co podnosiła w apelacji prokuratura. Wyrok jest prawomocny.