Radio Białystok | Wiadomości | W Białymstoku będzie rondo upamiętniające byłego wiceprezydenta i wojewodę podlaskiego Andrzeja Meyera
Jedno z rond w Białymstoku będzie nosiło imię Andrzeja Bronisława Meyera - w latach 2011-2014 zastępcy prezydenta miasta, a potem wojewody podlaskiego.
Decyzję podjęli w piątek (11.01) białostoccy radni. Pod koniec stycznia miną trzy lata od śmierci Meyera.
Rondo znajduje się na styku osiedli Mickiewicza i Dojlidy, u zbiegu ulic: Nowowarszawskiej i Ciołkowskiego. Jak napisano w uzasadnieniu uchwały autorstwa prezydenta miasta Tadeusza Truskolaskiego i radnych Koalicji Obywatelskiej, propozycja nadania temu rondu imienia Meyera wynika z chęci "uhonorowania człowieka szlachetnych czynów, szczerze oddanego pracy na rzecz rozwoju miasta, w pełni zasługującego na uczczenie jego pamięci".
Andrzej Bronisław Meyer (1955-2016) urodził się w Białymstoku, tu też skończył studia ekonomiczne i prowadził firmę zajmującą się zarządzaniem nieruchomościami i doradztwem podatkowym. W 1990 roku wstąpił do Kongresu Liberalno-Demokratycznego, potem do Unii Wolności i Platformy Obywatelskiej; był radnym miejskim I kadencji.
W 2011 roku objął stanowisko zastępcy prezydenta Białegostoku. Sprawował nadzór m.in. nad gminnymi nieruchomościami, zagospodarowaniem przestrzennym, geodezją, gospodarką komunalną i ochroną środowiska. Od grudnia 2014, przez blisko rok, był wojewodą podlaskim. Zmarł po ciężkiej chorobie 23 stycznia 2016 roku.
Przed podjęciem uchwały Meyera wspominał m.in. prezydent Truskolaski, który pracował z nim w magistracie.
- Był uważany za człowieka do ciężkiej, tytanicznej pracy, a nie do wyróżnień i odznaczeń, zresztą pewnie nigdy o nie nie zabiegał. Mimo, że zdawał sobie sprawę, że był chory, to do końca pozostał na posterunku, pełnił swoją funkcję. Był bardzo merytoryczny, był twardym negocjatorem - mówił Tadeusz Truskolaski.
- Był człowiekiem, których uchodził za gospodarczego liberała. Natomiast w sferze etycznej, w sferze wiary był bardzo konserwatywny - zaznaczył prezydent.
Cytował pismo podlaskiej "Solidarności", w którym związkowcy napisali, iż Andrzej Meyer "był człowiekiem, któremu nieobce były ideały Solidarności", osobą aktywną w czasie zmian ustrojowych zapoczątkowanych w 1989 roku. Związek wsparł pomysł.
Wsparł go też m.in. radny miejski Sebastian Putra (PiS), który przypominał okoliczności nadania jednemu z rond w mieście imienia jego ojca Krzysztofa Putry, co miało miejsce w kwietniu 2012 roku. Wicemarszałek Sejmu Krzysztof Putra zginął w katastrofie smoleńskiej w kwietniu 2010 roku.
- Bardzo dobrze, że pojawia się taki projekt uchwały, ponieważ powinniśmy przede wszystkim honorować osoby, które pracowały na rzecz naszego miasta. Bez względu na opcję polityczną, bez względu na to, co się wydarzyło - mówił radny.
Ostatecznie większość radnych zagłosowała za uchwałą. Dziękowała za nią żona Andrzeja Meyera.
- Wiemy, że człowiek żyje w drugim człowieku o tyle, o ile o nim pamiętamy. I z całego serca dziękuję wszystkim tym, którzy zachowali go (w pamięci) z tych najlepszych lat działalności - mówiła.