Radio Białystok | Wiadomości | Muzealnicy z Bielska chcą, by ręcznik obrzędowy trafił na listę UNESCO
Muzeum w Bielsku Podlaskim, pielęgnujące tradycję ręcznika obrzędowego, niegdyś pełniącego ważną rolę w życiu społeczności wiejskiej, chce, by trafił on na listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO.
Muzeum w Bielsku przywraca zanikającą tradycję
- Ręcznik to bardzo ważny element naszego dziedzictwa kulturowego. On w każdej chwili naszego życia odgrywał ważną rolę, poczynając od narodzin, przez ślub i wesele, a na pogrzebie kończąc. Zdobił ikony w domach i w cerkwiach. Był symbolem rodziny, rodu, kobiety, i mężczyzny, a także symbolem granicy, przejścia czy też drogi życia - powiedziała kierowniczka Muzeum w Bielsku Podlaskim Alina Dębowska.
Muzeum w Bielsku Podlaskim (oddział Muzeum Podlaskiego) od wielu lat stara się przywrócić zanikającą tradycję tych ręczników, która była znana przede wszystkim w południowo-wschodniej części regionu. Instytucja pokazuje je na wystawie stałej. W kolekcji ma blisko 300 ręczników obrzędowych, najstarsze pochodzą z przełomu XIX i XX w.
Od kilku lat wspólnie z miejscowym stowarzyszeniem muzeum prowadzi internetową bazę ręczników. Stworzono też plenerową wystawę pokazywaną w kilkudziesięciu miejscowościach regionu, a także na Białorusi. Prowadzone są też badania terenowe. Podczas nich naukowcy odwiedzają wsie i dokumentują tę tradycję. Organizowane są spotkania i warsztaty.
Wniosek możliwy już w pierwszej połowie 2019 r.
W ocenie Aliny Dębowskiej wpisanie ręcznika na listę UNESCO byłoby kolejnym krokiem ochrony tej tradycji.
- Wpisanie na listę UNESCO pokaże mieszkańcom regionu, że ręcznik obrzędowy to ważna tradycja. Już nie tylko muzeum będzie dbało o tę tradycję, ale uaktywnią się inne środowiska, rękodzielnicy czy stowarzyszenia. Chodzi o to, żeby dla środowiska lokalnego ten ręcznik znów był ważny - przez dbałość, przez przekazywanie tego ręcznika następnym pokoleniom pamięć się o nim zachowa - powiedziała Alina Dębowska z Muzeum w Bielsku Podlaskim.
Kierowniczka muzeum dodała, że prace nad przygotowaniem wniosku już się rozpoczęły. Liczy, że zostanie on złożony w pierwszej połowie 2019 r. We wniosku muszą się znaleźć m.in. plany muzeum dotyczące dalszej ochrony tej tradycji. Wśród nich jest m.in. prowadzenie dalszych badań nad ręcznikiem.
Dalsze badania i edukacja
Alina Dębowska powiedziała, że badaniami udało się objąć niemal cały powiat bielski. W planach w 2019 r. jest dokumentowanie tradycji ręcznika w gminie Orla. Dodała, że chcą też poszerzyć obszar badań o powiaty: hajnowski i siemiatycki.
Muzeum chce też kontynuować działalność edukacyjną wśród dzieci i dorosłych. W ocenie kierowniczki Muzeum w Bielsku Podlaskim zainteresowanie ręcznikiem jest coraz większe, nie tylko w regionie, ale też poza nim. Wystawa w przyszłym roku ma być prezentowana m.in. w Łowiczu.
Tradycja mocno zakorzeniona w Podlaskiem
Ręcznik obrzędowy występował w całej Polsce, jednak w Podlaskiem tradycja była mocno zakorzeniona dzięki zamieszkującej te tereny ludności prawosławnej. Ręcznik występował także w katolickich wsiach, jednak nie odgrywał znaczącej roli ani nie był tak zdobny jak w prawosławiu.
Tradycyjnie ręcznik bardzo ważną rolę odgrywał w obrzędzie zamążpójścia. Zgodnie z tradycją młode kobiety w wieku 14-16 lat miały obowiązek przyszykować kilka ręczników jako swój posag. Umieszczano go na drodze, po której przejeżdżała furmanka, a później także samochód wiozący młodych do ślubu.
W cerkwi młoda para stawała na takim ręczniku, co miało zapewnić nowożeńcom dobrobyt. Ręcznikami ozdabiano również ikony w świętym kącie i najważniejszychweselnych gości. Na ręczniku młoda para stawała także na progu domu weselnego, gdzie witano ją chlebem i solą.
Tradycyjnie też każda kobieta musiała zachować jeden ręcznik "na śmierć". Umieszczano go wówczas w trumnie. Prawosławni wierzą, że dusza przez 40 dni po śmierci szuka swojego miejsca i na ten czas "chowa się" pod takim ręcznikiem.
Tradycja kultywowana była jeszcze w latach 50. i 60. XX wieku. Od 10 lat bielskie muzeum stara się ją przywrócić.