Radio Białystok | Wiadomości | Nauczycielka z Łap odpowie przed sądem za to, że miała wymierzyć klapsy uczennicom
Nauczycielka z Łap, która miała wymierzyć klapsy dwóm uczennicom, stanęła przed białostockim sądem.
Częstym problemem przy wyświetlaniu playera jest używanie Adblocka.
Dłuższe dźwięki na niektórych wersjach przeglądarki Chrome są ucinane.
Zdaniem śledczych naruszyła w ten sposób nietykalność cielesną dziewczynek. Oskarżona twierdzi, że dotknęła je w żartach. Wcześniej 7-latki się pobiły i nie chciały przeprosić.
Zawiadomienie złożyła matka jednej z dziewczynek.
"Dowiedziałam się od córki, która przyszła ze szkoły zapłakana, że została uderzona przez nauczyciela" - mów jedna z matek.
Zupełnie inaczej sytuację opisuje matka drugiej dziewczynki. Była akurat w szkole i wszystko widziała. Twierdzi, że zachowanie nauczycielki nie miało na celu skrzywdzenia jej córki ani niczego złego. "Było to zwykłe dotknięcie w żartach dla rozluźnienia atmosfery" - mówiła kobieta.
Podobnie sytuację opisuje oskarżona nauczycielka.
Przyznaję się tylko do tego, że tego dnia dotknęłam w żartach obu dziewczynek. Ani nie uderzyłam, ani dziewczynki nie poniosły żadnych strat. To było tylko rozstrzygnięcie trudnej sytuacji - mówi nauczycielka.
Jak się okazuje, matki obu dziewczynek są skonfliktowane. Kolejną rozprawę sąd zaplanował na połowę listopada.
To kolejny przypadek zaatakowania wychowawcy w zakładzie poprawczym w Białymstoku w ciągu ostatnich trzech lat. Teraz 18-letni wychowanek dotkliwie pobił nauczyciela deską.
Z okazji Międzynarodowego Dnia Zapobiegania Przemocy wobec Dzieci zainaugurowano program "Look", który ma zapobiec krzywdzeniu dzieci.
Coraz mniej rodziców w Polsce bije dzieci. Ale nadal akceptacja karania klapsami jest duża