Radio Białystok | Wiadomości | Premiera "Śmierci w Wenecji" w białostockim Teatrze Dramatycznym
O starzeniu się i umiejętności godzenia się z tym opowiada sztuka "Śmierć w Wenecji, czyli czego najbardziej żałują umierający", której premiera odbyła się w piątek (14.09) wieczorem w Teatrze Dramatycznym im. A. Węgierki w Białymstoku.
"Śmierć w Wenecji, czyli czego najbardziej żałują umierający"
To pierwsza premiera w nowym sezonie tego teatru, który jest placówką kultury samorządu województwa podlaskiego.
Sztuka, którą wyreżyserował Mikołaj Mikołajczyk, jest oparta na noweli Tomasza Manna "Śmierć w Wenecji" i filmie w reżyserii Luchino Viscontiego – opowieści o starzejącym się utytułowanym literacie Gustawie von Aschenbachu, bohaterze noweli Manna. Mikołajczyk jest także autorem choreografii.
One były dla nas tylko początkiem wyjścia do naszego wspólnego procesu dojścia do kresu dni artysty, w jakimś bardzo pięknym niepowtarzalnym miejscu. Tym miejscem u Tomasza Manna i u Viscontiego jest Wenecja, a u nas tą Wenecją jest ul, w którym mieszkają pszczoły i tak rozpoczyna się cały spektakl
- mówił dziennikarzom na próbie medialnej na kilka dni przed premierą Mikołaj Mikołajczyk. Stąd np. dużo złota w scenografii, którą przygotowała Marta Hella Fijałkowska.
Spektakl z udziałem widzów
Spektakl odbył się z udziałem widzów. Podczas spektaklu na suficie były prezentowane projekcje wideo lub obraz z kamery, do której mówi aktor. Aktorzy dosiadali się do publiczności.
- Spektakl jest o starzeniu się i naszej nieumiejętności pogodzenia się z tym, że najpiękniejsze chwile już minęły, że został nam czas, który musimy uporządkować i znaleźć najpiękniejsze fantazje o ostatnich chwilach naszego życia. W tym spektaklu chciałbym połączyć takie podstawowe komunikaty życiowe jak: "kocham Cię" i "kochaj mnie", potrzebę dotyku i bliskości z drugim człowiekiem oraz sztukę, która jest czynnikiem upiększającym rzeczywistość, którą stworzył Bóg - podkreśla reżyser cytowany w materiałach prasowych o sztuce.