Radio Białystok | Wiadomości | Niebanalna opowieść o śmiertelności w białostockim Teatrze Dramatycznym
Złote ściany, czerwony dywan, na którym widownia po raz pierwszy może leżeć oraz niebanalna opowieść o naszej śmiertelności. Tak zapowiada się najnowszy spektakl w Teatrze Dramatycznym.
To "Śmierć w Wenecji, czyli czego najbardziej żałują umierający" w reżyserii Mikołaja Mikołajczyka. Reżyser wykorzystuje w przedstawieniu motyw pszczół, które są uosobieniem życia, radości i smaku.
- Chciałbym i chcielibyśmy razem z aktorami, żeby ten proces odchodzenia był jak najbardziej zbliżony do tego co się nazywa właśnie kolorytem, smakiem, z tym wszystkim co nam się dobrze kojarzy z życia. I stąd m.in. to zaproszenie do ula. Wyjście od tego ula w ten proces katastrofy jest pierwszym krokiem do zaproszenia widza do poszukiwania nowej drogi - mówi reżyser Mikołaj Mikołajczyk.
To niełatwy spektakl dla piątki aktorów, którzy grają wśród i z publicznością, bardzo blisko siebie, angażując często widzów w przebieg akcji.
- Bezpośrednio zwracamy się do widzów, już od początku, jak tylko przychodzą do teatru. Wprowadzamy widzów, nagrywamy, siadamy obok widza, jesteśmy z widzem. Możemy bezpośrednio zapytać się o jakąś rzecz, która w danej chwili będzie nam potrzebna, bo troszeczkę to jest taki spektakl, który tworzymy w trakcie grania - mówi Krystyna Kacprowicz Sokołowska grająca jedną z głównych ról.
Na Scenie Foyer nie ma tradycyjnej przestrzeni przeznaczonej na widownię, widzowie siedzą na podłodze. Spektakl "Śmierć w Wenecji czyli czego najbardziej żałują umierający" ma swoja premierę w najbliższy piątek, o 19:00 w Teatrze Dramatycznym w Białymstoku.