Radio Białystok | Wiadomości | Jarosław Dworzański ponownie świadkiem w procesie urzędników samorządowych
Po blisko roku od poprzedniego przesłuchania, były marszałek województwa podlaskiego Jarosław Dworzański w poniedziałek (10.09) ponownie był świadkiem w procesie byłych i obecnych urzędników Urzędu Marszałkowskiego w Białymstoku, oskarżonych o niedopełnienie obowiązków przy przetargach za pieniądze z UE.
Przetargi publiczne z lat 2011-2013, którymi zainteresowało się CBA a potem prokuratura, dotyczyły - współfinansowanego z programu Rozwój Polski Wschodniej - projektu tworzenia i rozwoju sieci centrów obsługi inwestora, który realizował Departament Polityki Regionalnej Urzędu Marszałkowskiego w Białymstoku.
Były dyrektor tego departamentu jest jedną z osób oskarżonych w tej sprawie. Zarzucono mu brak nadzoru nad kierowanym departamentem, wskutek czego doszło do nieuzasadnionego zakupu urządzeń elektronicznych: telefonów komórkowych, nawigacji samochodowych czy czytników e-booków. Miały być na nie wgrane materiały promujące województwo podlaskie i - z taką zawartością - dystrybuowane potencjalnym inwestorom.
Urząd Marszałkowski musiał oddać ponad 480 tys. zł
Przy rozliczeniu projektu zakupy te zostały jednak uznane przez tzw. instytucję pośredniczącą w przekazywaniu unijnych pieniędzy jako niekwalifikujące się do takiego finansowania. Urząd Marszałkowski musiał oddać, wraz z odsetkami, ponad 480 tys. zł; zrobił to pod koniec 2014 r.
Prokuratura Okręgowa w Białymstoku stoi na stanowisku, że dany wydatek mógłby być uznany za kwalifikowalny, gdyby był niezbędny do realizacji projektu, a - jak wynika z ustaleń śledztwa - np. kupione w przetargu telefony (każdy o wartości ok. 2 tys. zł) zostały rozdysponowane niezgodnie z przeznaczeniem, bo trafiły one m.in. do członków rodzin dwóch urzędników.
Oskarżonych 6 urzędników i przedsiębiorca
Oskarżono sześciu byłych już i obecnych urzędników samorządu województwa; siódmym oskarżonym jest przedsiębiorca, któremu zarzucono zmowę przy przetargu na te urządzenia. Z tym wątkiem śledztwa związane są też zarzuty dla kilku urzędników, którym zarzucono przyjęcie rzeczy (telefonów komórkowych) uzyskanych za pomocą czynu zabronionego.
W poniedziałek sąd ponownie przesłuchał jako świadka Jarosława Dworzańskiego, w latach 2008-2014 marszałka województwa. Po raz pierwszy był on w tym procesie przesłuchiwany, również w charakterze świadka, w październiku ub. roku. O dodatkowe przesłuchanie wnioskowała prokuratura; chciała wyjaśnić rozbieżności między zeznaniami Dworzańskiego i Bogusława Dębskiego - w przeszłości członka zarządu województwa - który w tej sprawie zeznawał w maju.
Okazało się jednak, że dużo pytań do świadka ma obrońca oskarżonego byłego dyrektora Departamentu Polityki Regionalnej Urzędu Marszałkowskiego w Białymstoku.
"Ja byłem przeciwny zwrotowi dotacji..."
Jarosław Dworzański mówił m.in. o zależności służbowej osób, którym w tej sprawie śledczy stawiają zarzuty, odpowiadał też na pytania o specyfikację zakupu urządzeń, na których miały być - potencjalnym inwestorom - przekazane materiały o województwie. Przypominał, że projekt był nadzorowany przez Polską Agencję Informacji i Inwestycji Zagranicznych i ona - zdaniem świadka - również w części odpowiada za to, jakie urządzenia zostały kupione. "Ja byłem przeciwny zwrotowi dotacji bo uważam, że - co najmniej w takim samym zakresie jak samorząd województwa - ponosił odpowiedzialność i PAIiIZ" - mówił b. marszałek województwa podlaskiego.
Kolejne zeznania w drugiej połowie października
Przesłuchanie Jarosława Dworzańskiego nie zakończyło się w poniedziałek; sąd przerwał je bo obrona miała kolejne pytania do świadka, a na wokandzie czekały kolejne sprawy wyznaczone na ten dzień. W drugiej połowie października świadek będzie składał kolejne zeznania, ma być też wówczas przesłuchany jako świadek Cezary Cieślukowski - w przeszłości członek zarządu województwa.