Radio Białystok | Wiadomości | Ule z pszczołami warte kilka tysięcy złotych skradziono pod Zabłudowem
Podlaska policja poszukuje sprawców nietypowej kradzieży. Z działki w okolicach Zabłudowa zginęły trzy ule, wraz z pszczołami i zgromadzonym przez nie miodem.
Ule należały do prezesa białostockiego koła Podlaskiego Związku Pszczelarskiego.
Mariusz Wiszniewski swoje straty wycenia na kilka tysięcy złotych. Ale - jak mówi - nie chodzi tylko o pieniądze.
- Serce zabolało, kiedy zobaczyłem puste miejsce. Zginęły mi trzy pełne ule, z rodzinami pszczelimi, z miodem. Podejrzewam, że musiał to zrobić ktoś, kto ma doświadczenie z pszczołami. Żal jest wielki - to praktycznie tak jak stracić członka rodziny. Człowiek się cały rok rodziną pszczelą opiekował, troszczył się i zostaje tylko taka pustka - mówi pszczelarz.
Ule nie zostały zniszczone, tylko skradzione. Same ule i ramki były dość nietypowe, bo rzadko używane przez pszczelarzy w regionie. W ostatnich latach zdarzały się podobne pojedyncze kradzieże.
Nie tylko rolnicy narzekają na suche i gorące lato. Tegoroczne anomalie pogodowe dają się we znaki również pszczelarzom.
Najlepsi podlascy pszczelarze prezentują się na XIX Tykocińskiej Biesiadzie Miodowej. W weekend (18-19.08) można w centrum miasteczka skosztować i kupić ich wyroby - nie tylko miód, ale pyłek kwiatowy, wosk, pierzgę czy propolis.
Ból, rumień, obrzęk - są to pierwsze objawy ukąszenia bądź użądlenia. Ciepłe, suche lato sprzyja owadom, których w tym roku nie brakuje.
To akcja edukacyjna mająca pomóc w ratowaniu pszczół.